Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Volkswagen Scirocco 2,0 TSI 220 KM DSG R-Line


Artur Ławnik


Volkswagen Scirocco 2,0 TSI 220 KM DSG R-Line

Słyszysz Volkswagen, myślisz – Golf. Słyszysz Volkswagen, od razu myślisz – na pewno TDI. A co powiecie na nietuzinkowe i kultowe auto, produkowane z przerwą od 1972 roku? Zapraszam do artykułu o bardzo ciekawym, usportowionym modelu, który niestety nie jest doceniany przez kupujących w naszym kraju. Przyjrzyjmy się Volkswagenowi Scirocco z mocną, turbodoładowaną, benzynową jednostką pod maską.

Tylko trzydrzwiowe nadwozie
W 2008 roku, po 16 latach przerwy, Volkswagen postanowił wskrzesić porzucony wcześniej model i wprowadzić do sprzedaży III generację Scirocco. Auto od samego
początku miało być skierowane do młodszych kierowców , dlatego producent postawił tylko na wersję trzydrzwiową. Najnowsza odmiana produkowana jest w portugalskiej fabryce ulokowanej w miejscowości Palmela.

W wyglądzie Scirocco znajdziemy kilka charakterystycznych elementów, które w niczym nie przypominają pospolitych Volkwagenów. Zacznijmy od profilu bocznego. Spoglądając na auto właśnie z tej strony, widzimy linię boczną początkowo unoszącą się do góry, aż do sporych rozmiarów drzwi, a następnie opadającą ku tyłowi. Scirocco osadzone jest na bardzo ładnych alufelgach w rozmiarze aż 18 cali. Najbardziej charakterystycznym elementem nadwozia są drzwi pozbawione ramek wokół szyb, co nadaje autu jeszcze bardziej sportowy charakter. Przód to agresywne spojrzenie wąskich lamp połączonych jeszcze węższą atrapą silnika. Poniżej świateł umieszczono ciekawie zaprojektowany zderzak z imitacją wlotów powietrza, w których usytuowano kierunkowskazy i światła przeciwmgielne. Z tyłu widzimy niczego sobie szerokie „bioderka” nad tylnymi kołami oraz niewielką klapę bagażnika. LED’owe światła, jak przystało na Volkswagena, mają charakterystyczny, niepowtarzalny kształt.

Nie oszukujmy się – tylko dla dwójki pasażerów
Po otwarciu olbrzymich drzwi w oczy wpada nam z polotem zaprojektowana rączka do ich zamykania. Może nie jest to majstersztyk ergonomii i funkcjonalności, ale duży trójkąt naprawdę może przypaść do gustu. Wnętrze teoretycznie przeznaczone jest dla czwórki pasażerów, jednak rzeczywiście jest zupełnie inaczej. Otóż wygodnie można podróżować można jedynie z przodu. Miejsca na tylnej kanapie mogą być wykorzystane tylko w sytuacji awaryjnej lub do przewożenia dzieci. I to niedużych. Bardzo mała ilość miejsca na nogi i opadający ku tyłowi dach, który ogranicza przestrzeń nad głową, skutecznie odbierają chęć na podróż. Zupełnie inna sytuacja panuje z przodu. Fotele są rewelacyjnie wyprofilowane, niczym w aucie wyczynowym. Trzymanie boczne jest po prostu genialne i nawet bardziej agresywna jazda nie spowoduje przemieszczanie się naszego ciała. Miejsca dla podróżujących z przodu jest wystarczająco dużo, aby pomieścić nawet wyższe osoby.

Przyjrzyjmy się teraz desce rozdzielczej. Zegary, owszem, są czytelne i przejrzyste, ale moim zdaniem zanadto podobne do innych modeli Volkswagena. Konsola środkowa również, niestety, przypomina inne modele Volkswagena. Jedynym wyjątkiem są umiejscowione na jej szczycie trzy dodatkowe zegary pokazujące temperaturę oleju, wartość doładowania turbiny oraz stoper. Pozostałe elementy, takie jak 7-calowy dotykowy ekran czy panel sterowania automatyczną klimatyzacją, są żywcem skopiowane z Jetty.

Bagażnik do największych nie należy i nie ma co się temu dziwić. Przecież jest to usportowiony hatchback. Pakując się na weekend musimy

pamiętać, że do naszej dyspozycji jest tylko 312 litrów przestrzeni bagażowej. Dodatkowym problemem może być fakt, że bardzo wysoko umiejscowiono próg załadunkowy, który może utrudniać pakowanie ciężkich walizek.

Mocna benzyna
Pod maską prezentowanego dziś Volkswagena Scirocco znajduje się mocna, benzynowa jednostka napędowa. 220 koni mechanicznych pochodzi z dwulitrowego silnika wyposażonego w turbinę. Sprint do pierwszych 100 km/h zajmuje około 7 sekund, zaś prędkość maksymalna wynosi 245 km/h. Elastyczność zapewnia sporej wartości moment obrotowy, który wynosi 350 Nm. Dodatkowym atutem jest rewelacyjnie pracująca, sześciobiegowa, automatyczna skrzynia biegów DSG. Biegi zmieniają się błyskawicznie, niczym w Formule 1.

Volkswagen Scirocco 2,0 TSI 220 KM DSG R-Line Volkswagen Scirocco 2,0 TSI 220 KM DSG R-Line














Wrzesień 2015

Artur Ławnik


Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi