Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych,
zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj.
Kulisy testu Kia ProCeed GT w Istebnej, czyli trasa i Hotel Złoty Groń
Robert Lorenc
Jak wyglądała trasa, gdzie nocowaliśmy czyli wszystko to, co cię interesuje tylko nie masz śmiałości się spytać.
Miejscem docelowym testu była Istebna, a na nocleg został wybrany Hotel Złoty Groń. Zanim jednak o hotelu kilka słów o trasie. Z Krakowa do Istebnej możemy dotrzeć trzema drogami o rożnej charakterystyce. Do Istebnej pojechaliśmy autostradą (płatna 20 PLN), a wróciliśmy – co było rewelacyjnym wyborem – przez Suchą Beskidzką. Podróż przez A4 powinna wg nawigacji zająć 2h i 15 minut, a zajęła ze względu na natężony ruch i remonty prawie 3h. Powrót za to odbył się zgodnie z planem i trwał 2h i 20 minut.
Hotel Złoty Groń umiejscowiony jest na szczycie góry na wysokości 710 m n.p.m. i oferuje 40 pokoi z których roztacza się uroczy widok na okolicę. Nam przypadł pokój (212) z ogromnym łóżkiem, serwisem kawowym, kącikiem telewizyjnym (z dwoma fotelami i ławą) oraz ogromnym tarasem z którego aż nie chciało się schodzić. Już pierwsze godziny naszego pobytu przyniosły ukojenie ciszą i refleksję – najgorszą z możliwych dla właścicieli lokalnych atrakcji: jeżeli masz dość wszechobecnego gwaru, to miejsce sprawdzi się idealnie. Nawet nie będziesz czuł potrzeby ruszania się z hotelu. Wszystko czego możesz zapragnąć do zrelaksowana się znajdziesz na miejscu. Chcesz obcować z naturą? Proszę bardzo, dookoła są same łąki, a w odległości paru kroków do dyspozycji jest wyciąg krzesełkowy. Możesz wybrać się na spacer lub zrobić piknik. Wciągnęła cię książka? Nie ma problemu, możesz w pełni dać się jej pochłonąć na tarasie pokoju lub restauracji, a żadne dźwięki nie będą cię rozpraszały. Mało? Do dyspozycji masz basen, jak również SPA z długa listą zabiegów (również dla mężczyzn).
Hotel Złoty Groń jest bardzo dobrze rozplanowany. Tak dobrze, że prawie nie zauważyliśmy
odbywającej się w nim imprezy weselnej. O jakichkolwiek dźwiękach już nie wspominając, było tak samo cicho. Gdyby nie fakt, że para młoda robiła sesję zdjęciową przed hotelem, w ogóle byśmy nie wiedzieli, że odbywał się ślub. W trakcie naszego pobytu hotel obłożony był prawie w 100%. W ogóle było to niezauważalne, tak w samym hotelu, jak i przy śniadaniu czy też obiedzie. Bez problemu można było zająć miejsce w ulubionej strefie (jeżeli już taką sobie upatrzyłeś) i delektować się – tak, to właściwe słowo - zamówioną potrawą. Nie ważne co zamówisz, kubki smakowe będą ci wdzięczne. W naszym przypadku właśnie tak było. I nie ważne czy było to śniadanie, obiad, czy deser.
Po paru dniach pobytu nasuwa się tylko jeden wniosek: jeżeli chcesz oderwać się na chwilę (lub dłużej) od miejskiego zgiełku, w Hotelu Złoty Groń znajdziesz ciszę, spokój i wszelkie atrybuty do „naładowania baterii” i relaksu ocierającego się o błogostan.
Na koniec trochę danych. W Beskidach ceny paliwa są o parę groszy niższe niż w Krakowie W trakcie testu zrobiliśmy 486 kilometrów, a średnie spalanie na drogach lokalnych oscylowało w granicach 7,7 l na 100 km, a na autostradzie i w mieście nie przekroczyło 12,2 l na 100 km uzyskując średnią z całego testu 11,5 l/100 km.