Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Dacia Sandero – o klasę lepsza niż Logan



Dacia Sandero

Zaskakuje jakością i ilością miejsca. Do tego bezkonkurencyjna cena. Ma jednak kilka wad i rzeczy wymagających poprawy.

Nie ma rynku samochodu o lepszym stosunku jakości i możliwości do ceny. Są wprawdzie nieco tańsze auta z Indii czy Chin, ale uznawanie ich za alternatywę dla nowej Dacii jest przesadą. Pod względem wyglądu i wykończenia wnętrza Sandero deklasuje Logana i mogłoby zastępować popularne modele popularnych marek, gdyby... producent był w stanie pokryć na niego zapotrzebowanie np. w krajach Europy Zachodniej.

Sandero podrózuje się zaskakująco wygodnie, nawet po kilku godzinach jazdy
wysiada się niezmęczonym i nie ma jakichkolwiek problemów z cierpnięciem któregokolwiek z mięśni. Układ jezdny zestrojono miękko (twardziej niż w Loganie, od którego Sandero jest znacznie bardziej stabilne), dzięki czemu Sandero może konkurować komfortem jazdy z Renault Clio i Citroenem C3. Sprawdzają się duże fotele przednie, ale na miejscu kierowcy przy przenoszeniu nacisku ciałem z siedziska na oparcie odczuwalne jest gibnięcie, za które winę ponosi chyba zbyt miękko-sprężyste obicie fotela. Można się do tego przyzwyczaić, ale osoby przyzwyczajone do samochodami niemieckich koncernów będzie to przeszkadzać, podobnie jak dość duża kierownica – typowa dla Renault. Na tylnej kanapie także podróżuje się wygodnie, ale pod warunkiem, że siedzą tam dwie osoby. W parze z komfortem idą możliwości przewozowe – 320 l (1 200 l po złożeniu oparć tylnej kanapy) odpowiada raczej samochodom kompaktowym niż autom segmentu B. To zaskakuje, ponieważ patrząc na nadwozie spodziewamy się mniejszego bagażnika.

Silnik 1,6 l z wielopunktowym wtryskiem paliwa pasuje do Sandero – przy niskich obrotach pracuje cicho, a przy wysokich umożliwia wyprzedzanie na trasie. Szkoda, że w ofercie nie ma turdoładowanej jednsotki 1.2 TCE. Skrzynia biegów została bardzo krótko zestopniowana i w mieście trzeba się dużo „namachać” dźwignią. Na trasie jedzie się prawie cały czas na piątce, chwilami redukując tylko na trójkę lub czwórkę aby zapewnić krótki czas wyprzedzania. Spalanie minimalne to 5-5,5 l ON/100 km przy płynnej jeździe na trasie. Bardzo dynamiczna jazda z częstym wykorzystaniem pełnej mocy silnika kończy się zużyciem paliwa powyżej 8 l/100 km. W mieście zmieścić się można w 7,5 l, ale w korkach będzie to 9 l i więcej. Za to w porze wieczorowej daje się osiągnąć 6-6,5 l.

Dacię pochwalić trzeba za jakość – plastiki nie ustępują tanim wersjom popularnych marek, podobnie jak jakość montażu. W nowym egzemplarzu jaki miałem okazję testować trochę przeszkadzał zapach tworzyw sztucznych (taki jak w nowych egzemplarzach małych modeli samochodów, chociaż mniej intensywny niż w Twingo). Pozytywne wrażenia z jazdy w testowanym egzemplarzu obniżał tylko cichy świst, słyszalny po ściszeniu radia przy prędkościach powyżej 70 km/h w otwartym terenie (przy dużych prędkościach zagłuszał go hałas silnika), co wskazuje to na drobne niedoskonałości uszczelnienia.

Ogromny atut Sandero stanowi cena. 41 350 zł za opisywaną najbogatszą wersję stylizowaną na SUV, z ABS i układem awaryjnego hamowania, 4 poduszkami

poduszkami gazowymi, elektrycznie sterowanymi szybami z przodu, klimatyzacją, metalizowanym lakierem nadwozia i centralnym zamkiem to bezkonkurencyjna oferta. Przy dużych przebiegach rocznych warto przekalkulować zakup wersji z silnikiem Diesla, jaka pojawi się w sprzedaży na początku 2009 roku.

Sandero śmiało może konkurować z Fabią i Yarisem oferując od nich więcej miejsca w kabinie i bagażniku oraz wyższy komfort podrożowania. Z kolei komfortowe Clio czy C3 są znacznie droższe, podobnie jak Grande Punto. Nową Dacię polecam lubiącym miękkie francuskie samochody. Sprawdzi się ona na drogach o gorszej jakości, jak mało które auto osobowe. W teście łosia także wypada nieźle (znacznie lepiej niż Logan), chociaż przechyły w czasie nagłych zmian kierunku jazdy mogłyby być mniejsze. Stylizowany na SUV-a wygląd to najładniejsza wersja Sandero. Do jazdy do równych drogach auto warto byłoby obniżyć i założyć szersze opony o niższym profilu. Inne tuningowe zadanie to oklejenie ramki konsoli środkowej – nie będzie to trudne ponieważ jest gładka, co ułatwia przyklejenie ozdobnej okleiny.

Dacia Sandero Dacia Sandero Dacia Sandero Dacia Sandero Dacia Sandero














Luty 2009

Robert I. Bielecki




POBIERZ NUMER




Warte uwagi