Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

OPPO Enco Free 2 - A jednak nie jestem nienormalny, i mam na to dowody


Robert Lorenc


OPPO Enco Free 2

Testując słuchawki różnych producentów, i z różnych „półek cenowych”, zawsze, ale to zawsze okazywało się, że coś mi w nich nie pasuje. A powody tego były wielorakie. Wniosek, który z tego płyną mógł być tylko jeden: jestem nienormalny, a przynajmniej moje uszy, bo przecież tak duża liczba producentów nie może się mylić, i to ja, i moje uszy muszą być „najsłabszym ogniwem”. Czyżby?

Kiedy przyjechały do testów słuchawki OPPO Enco Free 2 (dostępne w regularnej cenie za 599 PLN), jak zawsze byłem pełen nadziei, ale oczekiwania że zostaną one spełnione nie należały do najwyższych. Do zaprojektowania pudełka chyba został wynajęty zespół od znanego szwedzkiego producenta mebli, bo praktycznie do milimetra została w nim wykorzystana powierzchnia i jedyne co można w nim dodatkowo zmieścić, to paragon ich zakupu. Jednak pudełko zawiera wszystko, co niezbędne do użytkowania słuchawek. Mamy zatem kabel do ich ładowania (na gniazdo USB), gumki w trzech rozmiarach, instrukcję obsługi i oczywiście słuchawki, które umieszczone są w etui ładującym. Do jakości ich wykonania nie można mieć zastrzeżeń. Stoi ono na wysokim poziomie i nie widać ręki księgowych, którzy z pieczołowitością cieli koszty
produkcji na każdym etapie.

OPPO na nowo zdefiniowało rozmiar moich uszu. U wszystkich dotychczasowych producentów słuchawek bezprzewodowych, moje uszy były dopasowane do gumek w rozmiarze L, dużo rzadziej M. Czasami mniej, a czasami bardziej, jednak zawsze był to jeden z tych dwóch rozmiarów. W przypadku Enco Free 2 moje uszy uległy skurczeniu i najbardziej właściwym oraz komfortowym rozmiarem gumek, były te w rozmiarze S. I nie był to żaden kompromis, a faktyczne dopasowanie, które pozwalało mi na korzystanie - bez potrzeby ich zdejmowania - przez wiele godzin.

Smartfon w służbie słuchawek


Do personalizacji słuchawek OPPO Enco Free 2 służy aplikacja HeyMelody, która dostępna jest również na smartfony Huawei. Trzeba przyznać, że nawet jeżeli wykonywały ją osoby, które trafiły do firmy po ścieżce rodzinnej, to posiadały one przy okazji odpowiednią wiedzę i doświadczenie, gdyż aplikacja pozwala na szerokie dostosowanie słuchawek do własnych oczekiwań oraz potrzeb. Naprawdę szerokie, bo pomimo mojej wrodzonej marudności przy testowaniu produktów, musiałem się mocno postarać, aby wyszukać element (znalazłem tylko jeden), którego zabrakło mi w możliwościach HeyMelody, a był nim brak ręcznej korekty dźwięku. Reszta funkcji dostępnych w aplikacji w najgorszym razie spełniała moje oczekiwania, a nierzadko je przewyższała. Co jednak istotniejsze, aplikacja HeyMelody nie tylko obiecuje możliwość konfiguracji, ale faktycznie ją realizuje, bo zmiany które dokonujemy są wykonywane przez słuchawki. Pisanie o szerokich możliwościach bez wymienienia przynajmniej kilku z nich, to jak wierzenie instagramerką, że tak wyglądają i spędzają każdy dzień jak prezentują. Czas zatem na weryfikację i – nie ma co ukrywać - mały pokaz siły, bo z dużego zrobiły się osobny test aplikacji. HeyMelody pozwala nie tylko zaprogramować reakcję słuchawek na dotyk (osobno dla każdej ze słuchawek, jednak w ramach ustalonych przez projektantów funkcji do których między innymi należy regulacja głośności, wywołanie asystenta głosowego, czy ich zachowanie w trakcie słuchania), ale również wykonać parę przydatnych testów poprawiających jakość korzystania z nich: spersonalizowaną eliminację hałasu, korekcję dźwięku, czy chociażby test dopasowania słuchawek.

Parowanie


Pierwsze parowanie nie przypomina pierwszego uruchomienia jakiegokolwiek

laptopa. Nie jesteśmy zasypywani komunikatami, ani wszelkiego rodzaju pozwoleniami, po prostu naciskamy i przytrzymujemy przycisk na etui (do momentu aż białe światło na nim zacznie mrugać) i... czekamy na połączenie z urządzeniem. Odbywa się to bez żadnych zakłóceń, i w czasie który nie pozwala na jakiekolwiek zniecierpliwienie. To tylko przedsmak szybkości ich parowania w codziennym użytkowaniu. Wystarczy otworzyć etui lub włożyć Enco Free 2 do uszu (również w trakcie rozmowy), a błyskawicznie dźwięk zacznie być przez nie realizowany. Identycznie jest ze stabilnością połączenia Jest w zasadzie nierozerwalne jakby posiadało powiązanie na poziomie atomów, oczywiście do czasu aż ponadnormatywnie nie oddalimy się od nadajnika.

Halo, mówi się


OPPO wyposażyło słuchawki bezprzewodowe Enco Free 2 w aktywną redukcję szumów (ANC) otaczającego nas świata, jednak działa ona inaczej, w zależności od tego czy rozmawiamy, czy słuchamy muzyki. W trakcie rozmowy telefonicznej bardziej dba o naszego rozmówcę (słyszy on z różnym natężeniem tło w którym się znajdujemy) aniżeli o nasz komfort rozmowy. Bez względu na to, czy ustawimy je w trybie eliminacji hałasu, przepuszczalności, czy też w ogóle wyłączymy redukcję szumów nasz komfort rozmowy jest praktycznie niezmienny. Cały czas wyraźnie słyszymy rozmówcę, a jak przez chwilę obaj będziemy milczeć, to również otaczające nas tło. Trochę wyraźniej lub trochę słabiej, jednak cały czas będzie to słyszalny szum. W szczególności jeżeli rozmowę toczymy przechadzając się przy ruchliwej ulicy. W tym wypadku liczenie na całkowite wycięcie tła, jest tak samo prawdopodobne jak to, że w ciągu polskiego lata będą tylko słoneczne i bezchmurne dni. Zgoła inne są odczucia jeżeli słucha się muzyki. Tutaj aktywna redukcja szumów jakby bardziej się starała i w trakcie przerw między utworami nie osacza nas kanonada dźwięków otoczenia, a nawet da się uzyskać efekt prawie całkowitej ciszy.

Podnosimy poprzeczkę


Według producenta, słuchawki Enco Free 2 są kompatybilne z urządzeniami wyposażonymi w system Android lub iOS i mogą równocześnie być sparowane z dwoma odbiornikami. Uprzedzając wydarzenia, okazuje się że OPPO nie doceniło samo siebie i możliwości słuchawek. Jest lepiej niż sami obiecują. Na początek prosty test: parujemy je z TV (Panasonic nieposiadający ani Androida, ani iOS) oraz ze smartfonem z Androidem 11 na pokładzie. Telewizor jest głównym nadajnikiem i z niego do uszu sączą się dialogi z oglądanego filmu. Jednak kiedy tylko ktoś do nas dzwoni, natychmiast Enco Free 2 przełączają się na smartfona. Koniec rozmowy oznacza automatyczny powrót do odbioru dźwięku z telewizora. Rewelacja, a wszystko to bez żadnego opóźnienia i zasypywania komunikatami, czy naprawdę tak chcemy.

OPPO Enco Free 2

Czas podnieść poprzeczkę i sparować Enco Free 2 z dwoma smartfonami. Żeby było jeszcze trudniej, jeden posiada Androida, a drugi system Emui 11 (Huawei Mate 40 pro). Zabrzmi to jak reklama, ale i w powyższej konfiguracji przełączanie między urządzeniami również działa doskonale. Bez względu na to z którego smartfonu korzystałem, czy to słuchając muzyki, czy też oglądając jakiś film, kiedy tylko drugi smartfon przyjmował połączenie Enco Free 2 automatycznie przełączało się na niego. Nie inaczej jest kiedy inicjujemy połączenie telefoniczne. Po prostu wystarczy wybrać numer na dowolnym sparowanym smartfonie, a słuchawki przełączą się na niego. Cudownie.

Na koniec test ostateczny, który wyszedł niejako przy okazji. W trakcie przechadzki, kiedy rozmawiałem przez smartfon – oczywiście za pośrednictwem Enco Free 2 – dotarłem do zaparkowanego samochodu. Otwarłem go, wsiadłem i odpaliłem silnik, cały czas rozmawiając. Ku mojemu zaskoczeniu (i radości) rozmowa, bez żadnego opóźnienia, została przekierowana na zestaw głośnomówiący samochodu, a ja mogłem wyjąć słuchawki z uszu, aby rozpocząć bezpiecznie podróż samochodem. Piękne to, i co najważniejsze powtarzalne, bo od tego momentu nie omieszkałem jeszcze kilkukrotnie skorzystać z tej funkcji.






Osobie która odpowiedzialna była za wykonanie przełączania pomiędzy sparowanymi urządzeniami, w dowód uznania, podałbym rękę, ucałował w czoło lub postawił piwo, w zależności od jej upodobań. Zdecydowanie sposób działania może być stawiany jako wzór, tym bardziej, że w trakcie całego testu nie udało mi się ani razu spowodować iż się pogubiły.

Kiedy boli gardło


Są dni kiedy człowiek nie ma ochoty rozmawiać z kimkolwiek, a tylko marzy aby odciąć się od otaczającego świata. Pomimo, że OPPO nie pozwala na ręczną personalizację dźwięku w Enco Free 2 i jesteśmy skazani na korzystanie oraz wybór jednego z czterech fabrycznych jego korekt (klasyczny, dynamiczny bas, wyraźny śpiew, klarowny), to zaproponowane rozwiązania nie spowodowały, że na myśl o słuchaniu przez nie muzyki zamykałem się w sobie i wycofywałem z równoczesną myślą kiełkującą w głowie „wszystko tylko nie to”. Było wręcz przeciwnie. Oferowany dźwięk nie tylko był dla mnie wystarczający, ale mogę stwierdzić z dużym prawdopodobieństwem, że przy ręcznej regulacji ustawiłbym go praktycznie tak samo. Na co dzień nie gram w filharmonii, a słyszalny dźwięk mogę scharakteryzować jednym z dwóch stwierdzeń: podoba mi się lub nie podoba. Ten docierający do moich uszu z Enco Free 2 podobał mi się, a przy okazji mogłem go ustawić wystarczająco głośno, tak aby prawie całkowicie odciąć się od otoczenia. Musiałem tylko uważać, aby za nadto się od niego nie odizolować dźwiękowo, szczególnie jak równocześnie spacerowałem po ruchliwej części miasta, bo konsekwencje tego mogłyby być długofalowe.

Prąd jest ważny


Po godzinie i piętnastu minutach użytkowania OPPO Enco Free 2 (z włączonym ANC i na przemian prowadząc rozmowy telefoniczne oraz słuchając muzyki) poziom naładowania baterii uszczuplił się do 80%. Po kolejnej godzinie i piętnastu minutach spadł on do 50%. Finalnie po trzech i pół godzinie pracy baterie w słuchawkach miały 20% poziom naładowania i po kolejnych 30 minutach spadł on do 10%. W sumie 90% pojemności baterii wystarcza na czterogodzinną pracę słuchawek, co pokrywa się z deklaracjami producenta. Wystarczy jednak na chwilę umieścić je w etui, które równocześnie jest stacją ładującą słuchawki, i prawie natychmiast nabiorą one z powrotem wigoru. To nie zakrzywianie rzeczywistości i marketingowy bełkot, bo naładowanie słuchawek do 60% (z 10%) zajmuje 5 minut, a do 100% raptem 30 minut.







Oprócz ładowania słuchawek trzeba pamiętać również o ładowaniu etui. Aby przekonać się jaki jest obecnie stopień jego naładowania wystarczy je otworzyć (bez słuchawek w środku). Jeżeli dioda zapali się na zielono, są naładowane. Żółta oznacza, że trzeba powoli zastanowić się nad podpięciem etui do źródła zasilania, a czerwona iż jest to wręcz konieczne. Wszyscy ci którzy lubią mieć bardziej precyzyjne odczyty, znajdą je w aplikacji, która pokazuje procentowy poziom naładowania etui. Jednak dla mnie tajemnicą i nierozwiązywalną zagadką pozostaje dlaczego zostało ono w niej nazwane „wielkość liter”. Chyba tłumacz tego dnia miał koszmarną noc i niezbyt świadomy dzień. Samo ładowanie etui trwa trochę dłużej niż słuchawek, ale i w tym wypadku czas jest bardziej niż satysfakcjonujący. Korzystając z dostarczonego wraz ze słuchawkami przewodu, który podpiąłem do laptopa, w ciągu godziny i piętnastu minut poziom naładowania etui zwiększył się z 20 do 100%. Zatem jeszcze raz okazało się, że OPPO podaje wiarygodne i rzeczywiste informacje, a nie marketingowo-propagandowe, żeby stworzyć dobre wrażenie.

Nie tak się umawialiśmy


Wydawać by się mogło że OPPO stworzyło słuchawki pozbawione wad. W trakcie testu długo miałem takie wrażenie. Tymczasem i one posiadają swoje niedoskonałości Praktycznie doskonale reagują na dotyk, jednak z jednym zastrzeżeniem: mogłyby być mniej czułe, bo nawet delikatne dotknięcie wywołuje ich reakcję, a czasami jest to przez nas niepowołane. Chcąc na przykład zmniejszyć lub zwiększyć głośność, jeżeli zbyt długo przytrzymamy palec przy słuchawce potrafi zmienić ustawienie ANC (zgodnie z ustawieniami w HeyMelody). Dodatkowo rozładowują się z różną prędkością. Raz robi to szybciej prawa, a raz lewa słuchawka i nie jestem w stanie zdiagnozować z czego to wynikało. Na szczęście różnica nie przekracza 10%, więc daje nam czas na reakcję, a nie pozostawia w konieczności słuchania tylko przez jedną (tak jest taka możliwość).

O ile wszystkie dotychczasowe parametry specyfikacji technicznej Enco Free 2 pokrywały się lub nawet były zaniżone względem rzeczywistości, to w przypadku zasięgu OPPO miało chyba naciągnięty metr. Obiecuje ono, że graniczną odległością od nadajnika jest 10 metrów, tymczasem jest to mniej. Nie znacząco, ale w stosunku do konkurencji, która również szczyci się dziesięciometrowym zasięgiem, Enco Free 2 tracą łączność około metra, dwóch wcześniej. Jednak nie mniejszy zasięg jest jedną z największych ich wad, a dźwięki które wydają w momencie jego utraty. Nie wiem dlaczego nie wystarczyło producentowi zasygnalizowanie przekroczenia granicy zasięgu działania Enco Free 2 poprzez przerywanie i szarpanie dźwięku w słuchawkach, a w rezultacie utratę transmisji i wzbogacił ją o obrzydliwy skrzeko-pisk, który sygnalizuje o tym. Okropieństwo.

Słońce w piwnicy


Muszę szczerze przyznać, że dotychczas OPPO nie traktowałem jako producenta który jest w stanie zaoferować więcej niż konkurencja. Ot kolejna marka wśród wielu innych, która od bardziej znanych wymaga mniejszej dopłaty za umieszczenie swojego loga na produkcie. Tymczasem to właśnie ona stworzyła i wyprodukowała słuchawki, które dla mnie okazały się wręcz idealne. Tym samym wykonała produkt, który okazał się lepszy od producentów, którzy z dużym prawdopodobieństwem nawet nie uważają jej jako swojej konkurencji. Brawo. Czyli jednak się da. Ulżyło mi. Oby tak dalej.






OPPO Enco Free 2


Podziel się:




Kwiecień 2022

Robert Lorenc

Dziękuję firmie x-kom za użyczenie OPPO Enco Free 2 do testu.

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Zobacz ostatnie numery miesięcznika motoryzacyjnego:













Warte uwagi