Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Amazon Fire TV Stick lite + Pilot - Trudny kompromis


Robert Lorenc


Amazon Fire TV Stick lite + Pilot - odtwarzacz multimedialny

Amazon Fire TV Stick lite to kolejny odtwarzacz multimedialny na rynku. Czy jest on realna konkurencją, czy tylko elementem asortymentu, który Amazon postanowił wprowadzić do oferty, bo tak wypada?

Mam szacunek do producentów, którzy dostarczają kompletny produkt, czyli taki, który można użytkować od razu po odpakowaniu z pudełka. Tak to przytyk między innymi do obecnego trendu wytyczonego przez
producentów smartfonów i braku ładowarki w opakowaniach u niektórych z nich. Amazon nie tylko postąpił jak należy, czyli w pudełku znajdują się wszystkie niezbędne elementy do użytkowania Amazon Fire TV Stick lite (wraz z bateriami do pilota), to znalazło się w nim więcej niżbyśmy oczekiwali. Problemem niektórych “kieszonkowych” odtwarzaczy multimedialnych są ich gabaryty, które powodują że pomimo iż zajmują tylko jedno gniazdo HDMI, to w praktyce niwelują dostęp również do drugiego umieszczonego obok. Z Amazon Fire TV Stick lite nie powinno być tego problemu, bo na szerokość nie został zbytnio rozbudowany. Jeżeli jednak okazałoby się, że gniazda w telewizorze zostały ciasno rozmieszczone, to w opakowaniu Amazon Fire TV Stick lite znalazła się giętka przedłużka, która skutecznie rozwiązuje ten problem. Brawo. To nie koniec przemyślanych rozwiązań. Odtwarzacz multimedialny od Amazona wydaje się mieć w sobie pierwiastek ludzki, bo posuwa się do kłamstwa. Aczkolwiek ja nazwałbym je kłamstewkiem, które – o dziwo - dla użytkownika, a przynajmniej dla mnie, jest pozytywne. Otóż w trakcie konfiguracji twierdzi, że zasilanie go przez gniazdo USB jest niewystarczające i konieczne jest podpięcie go – za pośrednictwem dołączonego zasilacza - do gniazdka sieciowego. Wydaje się, że to tylko element jego człowieczeństwa, a co za tym idzie delikatne objawy paniki, bo doskonale radzi sobie korzystając z energii dostarczanej przez gniazdo USB. A takie rozwiązanie może być zbawienne i estetyczniejsze dla niektórych osób. Ja zdecydowanie jestem w tej grupie, bo skutecznie niweluje ono konieczność szukania i zajmowania na stałe gniazdka sieciowego, tym bardziej że ja nie mam żadnego wolnego, które zlokalizowane jest blisko telewizora.

Było miło, to teraz musi zrobić się trochę „pod górkę", a chodzi o konfigurację Amazona Fire TV Stick lite. Na pocieszenie, to najbardziej irytująca rzecz, którą – na szczęście – trzeba wykonać tylko raz. Aby móc korzystać z Amazon Fire TV Stick lite konieczne jest posiadanie konta na Amazonie. Założenie jego jest czasochłonne, acz niezbyt skomplikowane. Niestety ilość naszych osobistych danych, które wymagane są do tego, bliższe jest przesłuchaniu przed

Urzędem Skarbowym, czy też przedstawicielem banku, aniżeli do korzystania z odtwarzacza multimedialnego. Cóż, taki jego urok. Niestety nie da się tego obejść. Żebyśmy jeszcze bardziej docenili jaki zaszczyt nas spotkał, to do założenia konta potrzebne jest dodatkowe urządzenie (smartfon, czy tez komputer) z dostępem do internetu. Dobrze że tylko tyle i nikt w Amazonie nie pomyślał o lodówce z dostępem do internetu, czy też mikrofalówce z obsługą w języku chińskim, bo wtedy nie przeprowadziłbym tego testu. A skoro już jesteśmy przy języku komunikacji. W dostarczonym urządzeniu cała konfiguracja realizowana była w języku angielskim. Jednak automatyczna aktualizacja, która wykonana została tuż po pierwszej konfiguracji odkryła język polski. Niestety musimy sami o tym wiedzieć, jak również gdzie go zmienić (ustawienia / preferencje / język), bo nie zostanie on podpowiedziany. Dobrą wiadomością za to jest, iż następnie pełna konfiguracja może odbywać się na naszym rodzimym języku.

Amazon Fire TV Stick lite nie pozwala na korzystanie ze wszystkich serwisów filmowych VOD, a tylko z wybranych. Są wśród nich: Netflix, Apple TV, Canal Plus, DAZN, Player, Polsat Go, Polsat Box Go, Cda.pl, WP Pilot, czy chociażby Prime Wideo, który traktowany jest priorytetowo. Oczywiście aby z nich korzystać należy spełniać warunki użytkowania każdego z nich. Amazon Fire TV Stick lite daje również dostęp do zasobów YouTube, a nawet z UPC Tv Go. Tym bardziej dziwi, że HBO trafiło na jego czarną listę i jeżeli właśnie ten serwis jest dla ciebie najważniejszy, to odtwarzacz multimedialny od Amazona okaże się bezużyteczny.

Po przejściu całej procedury instalacyjno-konfiguracyjnej czeka na nas nagroda w postaci płynnie działającego Amazona Fire TV Stick lite. W telewizorze wystarczy tylko wybrać odpowiednie źródło (złącze HDMI) i... tyle potrzeba aby wyświetliła się na nim strona startowa odtwarzacza multimedialnego. Oferowany przez niego obraz (maksymalna rozdzielczość wideo to 1080p 60Hz, głębia kolorów do 12 bitów, HDR) i dźwięk (Dolby Digital Plus) okazały się dla mnie bardziej niż wystarczające. W żadnym momencie testów Amazon Fire TV Stick lite nie przywieszał się i nie „myślał” czego od niego oczekuję. Wyjątek stanowiły momenty – na szczęście rzadkie - kiedy mój dostawca internetu miał przerwę na herbatę i nie dostarczał sygnału, który spełniał jakiekolwiek normy przyzwoitości.







Chwila uwagi należy się pilotowi, bo aż dziwne, że nie znalazł się na nim dedykowany przycisk kierujący do Prime Wideo. Tym samym wygląda on jak pilot do obsługi urządzenia, które nie jest związane z żadną platformą, a tak de facto nie jest. Mnie takie podejście spodobało się, tym bardziej że obecnie to rzadkość. W pierwszym kontakcie może wydawać się iż został on przeładowany przyciskami – jest ich siedem i dodatkowo posiada coś na kształt pada – jednak to mylne odczucie i już po chwili jego użytkowanie jest na tyle intuicyjne, że możemy wszystkie operacje wykonywać bez patrzenia się na niego. Do jakości wykonania również nie można mieć zastrzeżeń. Stoi ono na tak wysokim poziomie, że nie miałem żadnych skrupułów, aby angażować psa w dostarczanie go do mojej ręki. Pies wydawał się być zadowolony ze swojej niespodziewanej przydatności, a pilot do końca testu wyglądał jakby przed chwilą został wyjęty z pudełka.

Na pokładzie Amazon Fire TV Stick lite znajduje się Alexa, która w zamyśle ma ułatwiać dostęp do informacji poprzez słowne wyszukiwanie treści. O ile samo jej działanie jest sprawne i praktycznie bezbłędnie odczytuje nasze słowa, to jest ona pomocna jedynie tym osobom, które płynnie posługują się językiem angielskim, niemieckim, hiszpańskim, francuskim, włoskim, portugalskim, czy też oznaczonym jakimiś maczkami których rozszyfrować nie potrafiłem. Niestety język polski został zrównany z marsjańskim i jest dla niej tak samo odległy i niezrozumiały.

Odtwarzacz multimedialny Amazon Fire TV Stick lite jest dobrym i przemyślanym produktem, jednak nie zadowoli wszystkich, a jedynie tych którzy nabędą go świadomie. Dla pewnej grupy będzie trudnym, ale akceptowalnym kompromisem, jednak dla innych jego ograniczenia zdyskwalifikują go i pozostawią poza orbitą ich zainteresowania. Aczkolwiek jego regularna cena (139 PLN) jest odczuwalnie niższa od konkurencji.






Amazon Fire TV Stick lite + Pilot - odtwarzacz multimedialny

Wszystkie elementy odtwarzacza multimedialnego Amazon Fire TV Stick lite + Pilot



Podziel się:




Marzec 2022

Robert Lorenc

Dziękuję firmie x-kom za użyczenie Amazon Fire TV Stick do testu.

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Zobacz ostatnie numery miesięcznika motoryzacyjnego:













Warte uwagi