To szczególnie istotne gdyż elektryczny model Mazdy (MX-30) nawet w oficjalnych danych tego producenta może poszczycić się zasięgiem sięgającym 200 kilometrów. Jak na standardy osób poruszających się na co dzień modelem z tradycyjną jednostką napędową, to niewiele. Jednak, jak wykazały badania, to wystarczający zasięg do codziennego przemieszczania się, szczególnie po mieście. Wynika z tego, że największą blokadą
wzbudzającą lęk przed końcem zasięgu jest ta zakotwiczona w naszych głowach. I to ją aplikacja My Mazda stara się zburzyć, oswoić, a u niektórych osób nawet całkowicie wyeliminować.
Jednak zanim będziemy mogli przekonać się o terapeutycznych właściwościach aplikacji, lub ich braku, musimy ją zainstalować i przejść proces rejestracji. Proces, który może niektórym osobom przypominać tresowanie. Oczywiście to stwierdzenie częściowo nad wyraz, ale praktycznie cała procedura obwarowana jest upływającym czasem w którym musimy wykonać konkretną czynność. I tak przykładowo, wpisujemy adres mailowy i musimy go potwierdzić maksymalnie w 10 minut logując się na skrzynkę pocztową i przepisując w aplikacji kod weryfikacyjny, który przyszedł mailem. Takich kroków jest jeszcze kilka. Na szczęście cała procedura jest tylko upierdliwa, a nie czasochłonna i trudna do przebrnięcia, tym bardziej że na jej końcu czeka nas miła niespodzianka. Po poprawnej rejestracji aplikacja samodzielnie sprawdza czy jakąś Mazdę mamy na siebie zarejestrowaną, i jeżeli takowy model znajdzie, może go automatycznie umieścić w aplikacji. Jeżeli jednak okaże się, że automatyczna weryfikacja nie powiodła się, wtedy samodzielnie będziemy musieli dodać go do aplikacji, a w tym celu potrzebny będzie nam chociażby VIN auta.
Wygląd aplikacji My Mazda na Huawei Mate 40 pro
Aplikacja My Mazda, przynajmniej ta zainstalowana na smartfonie Huawei Mate 40 pro, jest czytelna, użytkowanie jej jest komfortowe, a dodatkowo działa bardzo sprawnie, co pierwotnie wydawało się niemożliwe, gdyż twierdziła za pośrednictwem wyświetlonego komunikatu iż „nie będzie działać bez usług Google Play, które nie są obecnie obsługiwane przez urządzenie”. Okazało się to ściemą i – co może zaskoczyć samych jej projektantów – w trakcie testu nie zauważyliśmy żadnej niedogodności ani wadliwego jej działania. Dodatkowo powyższy komunikat nigdy później się nie pojawił. Korzystanie z niej, co jest równie ważne, gwarantuje bezpieczeństwo wydawania za jej pośrednictwem tylko świadomych poleceń, gdyż każde wymaga dłuższego przytrzymania przycisku, a dodatkowo później wyświetlany jest komunikat potwierdzający wykonanie zadeklarowanej funkcji. Dzięki niej możemy sterować klimatyzacją, włączyć/wyłączyć ładowanie samochodu (z możliwością zaplanowania go), zarządzać ogrzewaniem przedniej i tylnej szyby, czy chociażby zlokalizować samochód, jak również zamknąć lub otworzyć go. Jednak najważniejszymi
funkcjami w odniesieniu do samochodu elektrycznego, a z takim mamy do czynienia, są te związane z jego ładowaniem i zasięgiem. Dzięki aplikacji możemy zlokalizować okoliczne ładowarki, jak również wytyczyć trasę do wybranej, którą to możemy przesłać ze smartfona do nawigacji samochodowej, a ta poprowadzi nas do niej. Identycznie możemy wytyczyć trasę do autoryzowanego serwisu Mazdy. Ważne jednak, aby – jeżeli wcześniej przesyłaliśmy już trasę do nawigacji - anulować ją lub przejechać, gdyż przesyłane trasy nie nadpisują się i nowsza nie zastępuje poprzedniej. Aplikacja My Mazda posiada również szereg funkcji informacyjnych, mających dać kierowcy pełne spektrum wiedzy o bieżącym stanie samochodu takich jak: poziom napompowania kół, przebieg, stopień naładowania baterii, status i tryb ogrzewania baterii, czy też obecny zasięg możliwy do pokonania.
Czy zatem aplikacja My Mazda posiada terapeutyczne właściwości? Zdecydowanie tak, przynajmniej jej sposób i forma działania na smartfonie Huawei Mate 40 pro (tylko na nim ją testowaliśmy i nie mamy żadnej wiedzy jak współpracuje ze smartfonami innych producentów, czy przykładowo nie zacina się, zawiesza, czy też nie traci połączenia z samochodem). Może nie niweluje całkowicie lęku przed końcem zasięgu, ale doskonale go udomowia dając jednocześnie kierowcy poczucie bezpieczeństwa, że jeżeli zajdzie konieczność zawsze znajdzie się rozwiązanie „podbramkowej” sytuacji związanej ze zbliżającym się końcem zasięgu. Dzięki niej musimy pamiętać tylko o jednym, aby zawsze być w zasięgu internetu, bo to on jest odpowiedzialny za właściwe współdziałanie aplikacji, smartfona i samochodu.
Wygląd aplikacji My Mazda na Huawei Mate 40 pro