Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Audi S3 Sportback 2.0 TFSI 310 KM S tronic - Prawdziwe konie


Robert Lorenc


Audi S3 Sportback 2.0 TFSI 310 KM S tronic

Niektórzy twierdzą, że prawdziwe konie, to arabskie. Są tacy, którzy uważają że prawdziwe konie mogą generować minimum silniki V6. Niejednokrotnie żadna z tych osób nie była ani w stajni, ani nie siedziała w samochodzie z takim silnikiem. Jednak każda z tych osób uważa się za wszystkowiedzącą, a nie narzekaczem szukającym „dziury w całym” i będącym wiecznie niezadowolonym...

... tak jak osoba, która czekała na mnie i właśnie gramoliła się – tak to właściwe słowo, bo nie mogłem powstrzymać się od małej złośliwostki i zaparkowałem przy wysokim
krawężniku, taką mamy relację – do wnętrza kabiny. Chwilę to trwało, bo pogoda nie oszczędzała wody spadającej z nieba, a dodatkowo Audi S3 nie jest SUV-em (o zgrozo, to takie modele jeszcze się produkuje? Mogliby niektórzy krzyknąć) i jest normalnie zawieszone, a nawet lekko niżej i musiała wykazać się elastycznością przy wsiadaniu.
- Nie spóźniłeś się. Niemożliwe, ale i tak zdążyło mnie przewiać – tylko ona potrafi na jednym wdechu pochwalić, ale tak że brzmi to jak zarzut.
Złośliwości złośliwościami, ale zdrowie jest najważniejsze więc włączyłem jej ogrzewanie fotela, które nie dość że trzystopniowe, to jeszcze posiada pamięć, co oznaczało, że jak musielibyśmy wyjść z samochodu, to po powrocie i ponownym odpaleniu samochodu grzałoby ono z takim samym natężeniem jak wcześniej. Niestety musiałem wycofać, żeby móc rozpocząć podróż, bo w międzyczasie przyjechały inne samochody.
- Widzisz coś? – spytała patrząc na centralny wyświetlacz, który pokazywał widok tylnej kamery, w tym momencie z centralnie umiejscowioną na nim kroplą wody, która praktycznie uniemożliwiała właściwe odczytanie otoczenia za samochodem. Na szczęście wskazań czujników nic nie zakłócało.
- Wszystko – odparłem żeby uciąć rozmowę.
Szybko się zadomowiała i to do tego stopnia, że wyciągnęła USB twierdząc, że posłuchamy „prawdziwej muzyki”, a nie tego jazgotu, który ja preferuję. Niestety nie posłuchaliśmy, bo Audi S3 wszystkie wejścia ma na USB typu C, a ona miała tradycyjne. Jakoś nie było mi przykro z tego powodu, tym bardziej, że multimedia grają dobrze i potrafią zaspokoić niejedne gusta dźwiękowe, moje na pewno.
Zanim otrząsnęła się po muzycznej porażce zatrzymałem się aby coś załatwić.
- Zaraz wracam – zaordynowałem.
- A co ja mam robić?
- Oglądniesz film – mówiąc to włączyłem na centralnym wyświetlaczu przygotowany na tę okazję film wojenny, czyli z gatunku którego nie trawiła, i nie czekając na reakcję

zgasiłem silnik i wyszedłem. Nie musiałem robić nic więcej, bo skrzynia automatycznie przeskakuje na pozycję parking (P), takie udogodnienie dla zapominalskich.
Kiedy wróciłem ciężko było wywnioskować, czy rzuci mi się do gardła, czy mamy chwilowe zawieszenie broni. Niepewność nie trwała nawet dwóch kilometrów i wygrał jej charakter do komentowania wszystkiego.
- Zapaliło ci się lusterko – kolejna od niechcenia rzucona przez nią uwaga.
- Nie zapaliło tylko zaświeciło, tak ma być, to sygnalizacja że zbliżał się do nas samochód. Ignorantka.
W zasadzie, to ostrzeżenie systemu monitorowania martwego pola, który działa sprawnie i to samo można powiedzieć o pozostałych systemach, z tą tylko różnicą, że trzeba wiedzieć czego się po nich spodziewać. Taki przykładowo, system utrzymania samochodu w osi jezdni odbija nas od linii, ale nie działa w pełnym zakresie prędkości.
- A ty nie potrafisz skręcać koniem – odgryzła się.
- Tym, a w zasadzie tymi potrafię i jest to całkiem przyjemne zajęcie, szczególnie jak uświadomisz sobie jakie stado tutaj Audi umieściło. To trochę taki odpowiednik koni pełnej krwi angielskiej (najszybsze konie na świecie) w gamie modeli Audi A3. Pominę już fakt, że są tańsze od tych twoich, bo jeden kosztuje trochę ponad 820 PLN i to bez żadnego polowania na okazję.
- Miesięcznie? – nie mogła się powstrzymać.
- Nie, na własność. Zresztą sama policz, bo podróżujemy dzięki 310 które tutaj się znajdują.
- Faktycznie, nawet przyjemnie mruczą...
Aż mnie wcięło. Czyżby komplement jej się wymsknął, a może coś dosypali jej do kawy?
- ... może to dlatego, że nie ma schowka na okulary?


















Audi S3 Sportback 2.0 TFSI 310 KM S tronic

Wnętrze Audi S3 Sportback





Podziel się:




Styczeń 2021

Robert Lorenc

Dziękuję firmie Auto Special Grupa Cichy-Zasada z Modlniczki – Autoryzowanemu Dealerowi Audi – za udostępnienie samochodu do testu oraz Stajni Młynka za pomoc przy realizacji sesji zdjęciowej.

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi