Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Rynek

Renault robi selekcję odbiorców



Selekcja Renault

Potrzebujesz dotrzeć szybko do informacji? Obecnie nie ma lepszego sposobu niż internet. Chcesz więcej dowiedzieć się o produkcie? Nie ma lepszego sposobu niż strona internetowa producenta, bo kto o nim wie więcej. Wydawać by się mogło, że to wiedza powszechna i jak najszerszy dostęp do firmowej strony internetowej jest priorytetem każdej firmy. Okazuje się, że nie każdej.

Gdyby chodziło o stronę bankowości internetowej, sami stanęlibyśmy w pierwszym rzędzie i przyklasnęli wprowadzonym obostrzeniom. Tutaj bezpieczeństwo powinno być największym priorytetem. Taka sama byłaby nasza reakcja gdyby restrykcje dotyczyły użytkowania jednego lub wszystkich mediów
społecznościowych. To ich „piaskownica” i jeżeli chcesz się w niej bawić możesz robić to tylko na ich zasadach i ich „zabawkami”. Tak, media społecznościowe to nie dobro narodowe i dostęp do nich może być przez ich właścicieli kształtowany według ich „widzi mi się”. Dokładnie jak z transportem publicznym. Aby z niego skorzystać musisz mieć wykupiony bilet lub kartę. Nie możesz po prostu wsiąść i jechać, chyba że jesteś w grupie uprzywilejowanej, której nie dotyczą opłaty. Jednak jeżeli chodzi o firmową stronę internetową sam dostęp do internetu i dowolna przeglądarka powinna wystarczyć do odkrycia jej zawartości. To taki rodzaj strony, który powinien otworzyć się nawet (chociażby z ograniczoną zawartością informacji i multimediów) na słoiku sprzęgniętym z internetem. Jeżeli Nokia 3210 jakimś cudem mogłaby łączyć się z internetem, to wyświetlenie takiej strony nie powinno być dla niej żadnym wyzwaniem, gdyż najważniejszym zadaniem takiej strony jest dostarczenie użytkownikowi jak największej ilości informacji o produkcie. Tylko tyle i aż tyle.

Dotychczas tak uważaliśmy, okazuje się jednak, że byliśmy w błędzie, ponieważ Renault – bo o niego chodzi - postanowiło segregować użytkowników i udzielać dostępu do informacji zawartych na ich stronie tylko tym osobom, które posiadają odpowiedni zasób technologiczny. Brzmi to jak żart, jednak jest prawdą. Nie posiadasz odpowiedniej przeglądarki, nie otworzysz strony firmowej Renault. Czyżby doszli do wniosku, że ich samochody są tak wysoko rozwinięte technologicznie, iż muszą dokonywać selekcji potencjalnych klientów już na etapie szukania przez nich informacji na firmowej stronie? Ci, którzy nie przejdą tej pierwszej selekcji „nie ogarną” ich technologii i będą niewłaściwie użytkowali pojazd? A może zadawali zbyt dużo pytań i to takich, które były zbyt niestosowne? Dużo pytań, mało odpowiedzi. Faktem jest, że Renault jest prekursorem w takim podejściu i żaden inny producent nie poszedł tą drogą, a ich strony internetowe są dostępne dla każdego użytkownika internetu.

Ogólnie dostępna firmowa strona informacyjna to obecnie jeden z najtańszych i najefektywniejszych sposobów dotarcia do obecnych i potencjalnych

klientów. Stosowanie zatem ograniczeń w dostępie do jej zasobów wydaje się być nielogiczny i ocierać się o sabotaż w działaniach, a już na pewno stanowi swoisty ostrzegawczy „strzał w swoje własne kolano”. Jednak może się mylimy, a Renault wie coś więcej? Może tak być, nie twierdzimy że nie. I kiedy wszyscy producenci (również Renault) zachęca do maksymalnego ograniczenia fizycznego kontaktu na rzecz tego wirtualnego (w internecie) Francuzom zależy tylko na konkretnej grupie osób, a nie wszystkich.

Na szczęście jeżeli chciałbyś kupić Renault w salonie nie będziesz poddany żadnemu testowi technologicznemu. Tutaj, tak teraz jak i wcześniej, liczy się zasobność portfela lub/i zdolność kredytowa. Cała reszta nie ma najmniejszego znaczenia, nawet to, czy posiadasz prawo jazdy, chyba że chciałbyś odbyć jazdę testową. Jednak jego brak (niekoniecznie przy sobie, a w ogóle) wpłynie tylko na brak możliwości odbycia jazdy testowej, jednak dalej będziesz mógł zostać posiadaczem Renault i to każdego na które cię stać.


















Selekcja Renault

Podziel się:




Kwiecień 2020

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi