Przede wszystkim wskazać należy, że umowa o oddaniu samochodu do naprawy jest umową mieszaną, do której stosować należy przepisy umowy o dzieło i umowy przechowania (tak też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 listopada 2004 r., sygn. akt V CK 235/04). Oznacza to, że poza zobowiązaniem się do konkretnego rezultatu - naprawy niesprawnego auta - zawiera element o przechowanie samochodu w jej czasie, co wymaga od podmiotu prowadzącego warsztat staranności w działaniu z uwzględnieniem tego, że prowadzi on działalność jako przedsiębiorca stale i profesjonalnie zajmujący się usługami tego rodzaju. Na podmiocie tym ciąży zatem obowiązek dbania o to, aby podczas naprawy pojazd nie został zniszczony, czy skradziony. Jeżeli podmiot prowadzący warsztat nie wykona swojego zobowiązania w zakresie obowiązku wydania przyjętego na
przechowanie samochodu osobie uprawnionej, to tym samym zniweczy uprawnienie powoda wynikające z art. 844 § 1 kodeksu cywilnego, w myśl którego składający może w każdym czasie zażądać zwrotu rzeczy oddanej na przechowanie. Niewykonanie przez warsztat zobowiązania w tym zakresie rodzi jego odpowiedzialność określoną w art. 471 kodeksu cywilnego, w myśl którego dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
A co w sytuacji gdy samochód zostanie wadliwie naprawiony bądź też w ogóle zakład mechaniczny nie dokona takiej naprawy i nie chce oddać auta? Otóż, jeżeli naprawa zostanie dokonana wadliwie i właścicielowi pojazdu zostanie wyrządzona szkoda, to ma on prawo do odszkodowania. Skoro bowiem umowa o naprawę samochodu jest umową o dzieło, oznacza to, iż naprawa winna zostać dokonana przez warsztat i w dodatku skutecznie. Jeżeli tak się nie stanie, dochodzi do niewykonania umowy i aktualizuje się odpowiedzialność warsztatu wynikająca z powołanego już wcześniej art. 471 kodeksu cywilnego. Właściciel auta może domagać się odszkodowania bądź skutecznej naprawy.
W przypadku natomiast gdy serwis nie oddaje auta jego właścicielowi ten może zażądać, również sądownie, wydania mu auta. Podstawę powództwa stanowił będzie
w takiej sytuacji art. 222 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym to przepisem właściciel może żądać od osoby, która włada faktycznie jego rzeczą, ażeby rzecz została mu wydana, chyba że osobie tej przysługuje skuteczne, względem właściciela, uprawnienie do władania rzeczą. Spotykana jest również sytuacja gdy właściciel auta kwestionując skuteczność, czy prawidłowość naprawy nie chce uregulować wynagrodzenia na rzecz warsztatu naprawczego, zaś ten odmawia wydania auta powołując się na tzw. prawo zatrzymania. W myśl bowiem art. 461 § 1 kodeksu cywilnego zobowiązany do wydania cudzej rzeczy może ją zatrzymać aż do chwili zaspokojenia lub zabezpieczenia przysługujących mu roszczeń o zwrot nakładów na rzecz oraz roszczeń o naprawienie szkody przez rzecz wyrządzonej. Zgodnie z obowiązującymi przepisami takie działanie nie jest uzasadnione gdyż wynagrodzenie z tytułu naprawy nie jest bowiem nakładem, w rozumieniu tego przepisu. Tak też kwestię tę ujmuje orzecznictwo odmawiając właścicielom warsztatów prawa zatrzymania całego pojazdu z powodu nieuregulowania należności za jego naprawę (np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 15 stycznia 2013 r., sygn. akt I ACa 1074/12).
Oczywiście najlepiej gdyby powyższe przypadki nigdy się nie zdarzały. Jednak jeżeli już do takich sytuacji dojdzie, właściciel auta nie jest pozbawiony ochrony prawnej.