Spędzanie urlopu będąc przyklejonym do telewizora wydaje się być szczególnie głupie. Jednak ja nigdy nie twierdziłem, że jestem mądry. Skoro jednak powstały rozwiązania pozwalające nam na przeniesienie codziennych przyzwyczajeń poza miejsca użytkowane na co dzień, to czemu z nich nie korzystać. Wydaje się, że idealnie nada się do tego odtwarzacz multimedialny Xiaomi Mi TV Stick EU, a zdecydowanie za tym przemawiają jego niewielkie, mobilne rozmiary, które zbliżone są do standardowego USB.

Xiaomi Mi TV Stick EU musi cały czas być włączony do gniazdka jednak długość kabla zasilającego wydaje się być mniejsza niż obwód szyi Marusza Pudzianowskiego. Jeżeli jesteś szczęściarzem, to może uda ci się oszukać przeznaczenie i nie będziesz musiał ciągnąć kabla zasilającego do gniazdka. Niektóre telewizory pozwalają na zasilenie go z gniazda USB (standardowego), w które są wyposażone. Tak niektóre i nie mam pojęcia z czego to wynika. Ważne jest, aby było w nim cały czas napięcie. W moim przypadku telewizor Panasonic postawił stanowcze veto takiemu rozwiązaniu, a Philips przyjął je bez jakiegokolwiek zająknięcia. Oczywiście wybierając ten sposób zabierasz sobie jedno gniazdo USB – mam nadzieję, że nie jedyne w które wyposażył producent twój telewizor - jednak pozbywasz się zasilacza z gniazdka elektrycznego. Dla mnie takie rozwiązanie jest nie tylko estetyczniejsze, ale jeszcze pozbawiło mnie konieczności ciągnięcia przedłużacza prądowego, więc cały test korzystałem właśnie z niego.

Pierwsze uruchomienie jest jak ciągłe odpakowywanie cukierka gdzie pod jednym papierkiem kryje się następny. Niby tylko umieszczasz Xiaomi Mi TV Stick EU w gnieździe EURO, podpinasz zasilanie i tyle... jeżeli chodzi o fizyczną pracę, która jest preludium do sekcji klikania. Wybierz to, wpisz to, jakbyś najpierw musiał zasłużyć na możliwość obcowania z rozrywką, którą ma ci do zaoferowania. Żeby nie było, trochę się czepiam, bo niektóre pytania i wybory po prostu mnie irytują. Tak po prawdzie, to trzeba się trochę naklikać – oczywiście pilotem – ale nie trwa to na tyle długo żebyś musiał mieć w pogotowiu przygotowaną kolejną partię baterii do pilota. A skoro jesteśmy przy pilocie. Uważam, że każdy zakupiony przedmiot powinien być kompletny, czyli gotowy do użycia. Niestety tak nie jest z Xiaomi Mi TV Stick EU, bo brakuje w opakowaniu baterii (AAA) do pilota, a bez nich nic nie zrobimy. Wróćmy jednak do jego możliwości. Oczywiście chcąc korzystać za jego pośrednictwem z płatnych serwisów filmowych, musisz się w nich zalogować. O ile jednak Netflix i Prime Video zostały na nim zainstalowane fabrycznie, a nawet posiadają na pilocie dedykowane przyciski, to już HBO GO musisz samodzielnie ściągnąć i przejść całą procedurę.

Tak pięknie prezentuje się TV Philipsa z zainstalowanym Xiaomi Mi TV Stick EU

Działanie Xiaomi Mi TV Stick EU jest bezkonfliktowe, a on sam prosty w obsłudze. Prędkość wykonywania przez niego poleceń uzależniona jest od telewizora do którego jest podłączony. Jeżeli on sam z siebie działa wolno i opieszale reaguje na nasze polecenia, to z taką samą prędkością będzie działał Xiaomi Mi TV Stick EU. Korzystanie za jego pośrednictwem z Netflixa, czy też HBO GO nie stanowi żadnego problemu, a jakość dostarczanej rozrywki jest na oczekiwanym poziomie. Z jednym małym zastrzeżeniem: nie posiadasz telewizora 4k, którego obraz i tak uważasz że ma za duże ziarno. Jeżeli jednak twoje oczekiwania bliższe są rozdzielczości full HD (1920 x 1080 px), to twój poziom satysfakcji będzie na odpowiednim poziomie, bo właśnie taką maksymalną rozdzielczość oferuje ten odtwarzacz, oczywiście jeżeli łącze internetowe mu na to pozwoli. I nie ma dla niego znaczenia, czy włączył ci się tryb lenia i masz zamiar cały dzień spędzić przed ekranem, czy ograniczysz swoją aktywność tylko do jednego filmu lub odcinka serialu. We wszystkich tych rolach będzie wiernie ci towarzyszył.

Nie wiem czy to zarzut do projektantów Xiaomi Mi TV Stick EU, czy też tak po prostu obecnie skonstruowana jest elektroniczna rzeczywistość, ale poprawiłbym wyszukiwanie. O ile to wymagające od nas klikania (w każdej aplikacji z osobna) jest po prostu upierdliwe, to już to głosowe przeszukuje tylko zasoby Youtuba. Szkoda, bo w kontekście wygody użytkowania jest to najsłabsze ogniwo.

Xiaomi Mi TV Stick EU (dostępny w regularnej cenie za 199 PLN) jako mobilny odtwarzacz multimediów i serwisów VOD sprawdzi się doskonale (pod warunkiem, że będziesz miał internet). Jednak chcąc zabrać go na wycieczkę nie zapomnij również o spakowaniu zasilacza do niego żeby nie okazało się na miejscu, że jego przydatność będzie równie duża jak wełnianej czapki w upalny dzień, bo telewizor nie pozwoli na zasilenie go z gniazda USB. Czy zabieranie go w każda podróż jest to sensowne? To już sam musisz ocenić.

Reklama

Wszystko czego potrzebujesz