Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych,
zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj.
Podstawowe dwa silniki benzynowe pracują cicho, płynnie i są ekonomiczne. Brakuje im jednak wigoru, jakże potrzebnego do wyprzedzania w kraju prawie bez autostrad. Sprawdziliśmy o ile lepiej wypadnie w tej roli 115-konny silnik CRDI. W porównaniu z podstawowym Cee'dem, czyli wersją z silnikiem 1,4 l o mocy 109 KM, 115-konny diesel kosztuje aż o 20% więcej, tj. o 9,5 tys. zł. Za dwa pół tysiąca mniej nabyć można słabszą jednostkę wysokoprężną o mocy 90 KM. W obu przypadkach dopłata jest jednak znaczna i będzie finansowo opłacalna dopiero przy dużych przebiegach rocznych, z jakimi mamy do czynienia w firmach. Dla nich jednak Kia przewidziała znacznie mniej korzystne warunki gwarancji. W przypadku klientów indywidualnych powodem wyboru diesla będzie na ogół przyjemność z jazdy. Tym bardziej, że dwulitrowy silnik benzynowy, tańszy od 115-konnego diesla o tysiąc zł, zarezerwowany został do droższych wersji wyposażenia Optimum i Optimum Plus.
Jazdy rozpoczynamy w niemal zimowych warunkach. Po uruchomieniu silnika od razu słychać, że pod maską pracuje diesel, ale odgłos pracy jednostki jest nieźle wytłumiony i po przejechaniu kilku kilometrów przestaję zwracać na niego uwagę. W Warszawie próbujemy osiągnąć katalogowe 5,7 l w mieście, ale mimo starań uzyskujemy o 0,5-1 l więcej. Pora na trasę wyjeżdżamy z Warszawy w kierunku Wrocławia i Katowic. Silnik pracuje płynnie i dość cicho, chociaż cały czas go słychać, zwłaszcza przy niskich obrotach, kiedy to nieco wibruje. Poza tym pracuje bez zastrzeżeń, a 5-biegowa skrzynia biegów także zasługuje na pochwałę. W czasie rozpędzania, aby uniknąć turbodziury, trzeba starać się aby po zmianie biegu na wyższy obroty nie spadły poniżej 1,5 tys. obr./min., a najlepiej wynosiły ok. 2 tys./min. Od tej granicy motor najlepiej ciągnie, a powyżej 3 tys. obr./min. traci nieco wigoru. Potwierdzają to dane techniczne maksymalny moment obrotowy 255 Nm osiągany jest w zakresie 1,9-2,75 tys. obr./min., a moc 115 KM przy 4 tys. obr./min. W warunkach drogowych uwidaczniają się zalety diesla w porównaniu z podstawowymi jednostkami benzynowymi. Opisywany CRDI ma prawie dwukrotnie większy moment obrotowy i to wyraźnie czuć w czasie rozpędzania się i wyprzedzania trzeba jednak mocno wciskać pedał
przyspieszenia, ponieważ w przeciwnym razie auto reaguje nieco ospale, jak na 255 Nm i 115 KM. W czasie stromych podjazdów nie trzeba redukować biegów, a alternatywnie możemy wykorzystać okazję i wyprzedzić kilka pojazdów za jednym razem. Trzeba zauważyć, że przy niskich obrotach silnik wykazuje drobne wibracje. Nie są one wprawdzie uciążliwe, ale odczuwalne i to główny minus w porównaniu z wiodącymi produktami konkurencji. Z kolei przy bardzo dużych prędkościach, powyżej dopuszczalnych na autostradzie, odgłos pracy silnika zaczyna być dokuczliwy. Zawieszenie (z przodu kolumny McPhersona, a z tyłu wie-lowahacze) zostało dość twardo zestrojone i nie zawsze zapewnia dobry komfort jazdy. Na pofałdowanej nawierzchni, zwłaszcza w czasie przejeżdżania zakrętów, miewa drobne problemy. To jednak wina także nie do końca optymalnie zestrojonego wspomagania układu kierowniczego, wyraźnie ustępującego swoim odpowiednikom w Golfie, Octavii, Focusie czy Astrze. Generalnie auto reprezentuje dobry europejski poziom i nie odstaje zbyt daleko od niemieckich liderów czy Toyoty Auris, pod niektórymi względami praktycznymi i ceny nawet ich pokonując. Według producenta Cee'd 1.6 CRDI 115 KM rozpędza się od 0 do 100 km/h w ciągu 11,7 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 188 km/h. Przy nieprzyjaznych warunkach pogodowych osiągnąłem wynik rozpędzania o kilka dziesiątych gorszy. Zwraca uwagę zawyżanie wskazań prędkościomierza, analogicznie jak w modelu z silnikiem 1,4 l, wynoszące nawet powyżej 6%, przy jednoczesnym ponad dwukrot-nie mniejszym błędzie prędkości średniej
podawanym przez komputer. Wielkości spalania producent określa na: średnio 4,7 l ON/100 km, w mieście 5,9 l, a „na trasie” 4,3 l ON/100 km. Kia zaznacza, że mają one charakter porównawczy i zostały uzyskane na stanowisku pomiarowym wg. normy 80/1268/EEC ostatnio zmienionej przez 204/3/EEC, a wartości rzeczywiste mogą być wyższe. Tak rzeczywiście jest, a podane wartości w praktyce bardzo trudno osiągnąć, w szczególności wielkość zużycia paliwa „na trasie”. Aby ją uzyskać należałoby jeździć nie tylko ekonomicznie, ale także wolniej niż pozwalają przepisy. Generalnie trzeba się liczyć z wartościami o ok. 0,5-1 l większymi, w zależności od natężenia ruchu i sposobu jazdy, a w lecie doliczyć wpływ klimatyzacji. Na samochód ważący bez kierowcy ok. 1,4 tony to i tak dobre wyniki. Ceny stanowią ważny atut rynkowy Cee'da, zwłaszcza w obliczu wysokiego poziomu bezpieczeństwa, bogatego wyposażenia i 5-letniej gwarancji na samochód + 2 lata na ukłąd napędowy. Za CRDI 115 KM zapłacić trzeba 56,4 tys. zł za wersję Comfort, m.in. z 6 poduszkami gazowymi, ABS-em z EBD, radioodtwarzaczem CD MP3, komputerem i regulacją kierownicy w dwóch kierunkach oraz 61,4 tys. zł za Comfort Plus, dodatkowo m.in. z klimatyzacją, regulacją fotela kierowcy i lakierowanymi lusterkami. Z opcji warto dokupić przede wszystkim system stabilizacji toru jazdy (obejmuje kontrolę trakcji i asystenta hamowania) za 2 tys. zł oraz tylne czujniki parkowania za 1 tys. W przypadku wyboru droższego wyposażenia, jak np. w widocznej na zdjęciach wersji Optimum Plus m.in. z ekologiczną skórą i gniazdem USB, warto zastanowić się nad wyborem którejś z dwulitrowych jednostek benzynową, tańszą od 1.6 115 KM o 1 tys. zł lub dieslem o mocy 140 KM, droższym o 4 tysiące zł, ale zapewniającym znacznie lepszą dynamikę i jeszcze krótsze czasy wyprzedzania.