Na „papierze” Toyota C-HR Plug-in Hybrid wygląda doskonale i można wyciągnąć dużo smaczków, z których marketingowcy tej marki będą zachwyceni. Jej zasięg w trybie elektrycznym na jednym ładowaniu to 66 km w cyklu mieszanym (wg WLTP), a po wyczerpaniu energii system automatycznie uruchamia tryb hybrydowy, w którym auto zasilane jest benzyną oraz energią odzyskiwaną podczas hamowania. Układ napędowy plug-in hybrid Toyoty C-HR składa się z dwulitrowej jednostki benzynowej o mocy 152 KM (112 kW) oraz silnika elektrycznego o mocy 163 KM (120 kW), zasilanego wysokowydajną baterią litowo-jonową o pojemności 13,6 kWh. Całkowita moc układu wynosi 223 KM (164 kW), co pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 7,4 sekundy. Powoduje to, że jest najmocniejszą wersją tego modelu. Średnie zużycie paliwa wynosi od 0,9 l/100 km, a średnia emisji CO2 jest na poziomie 19 g/km w cyklu mieszanym WLTP. Aby dodatkowo ograniczyć zużycie energii i wydłużyć zasięg w trybie EV, zastosowano układ klimatyzacji i nagrzewania z pompą ciepła, która doprowadza do wnętrza ciepło generowane przez silnik oraz z otoczenia.

Zastosowany system Predictive Efficient Drive pozwala jeszcze efektywniej wykorzystać działanie napędu hybrydowego plug-in i zmniejszyć zużycie paliwa. Dzięki współpracy z wbudowaną nawigacją i funkcji geofencingu auto uczy się ekonomicznej jazdy i optymalnego wyboru trybu pracy napędu, bazując na wskazaniach GPS oraz zachowaniu kierowcy. System bierze pod uwagę także warunki na trasie, zagęszczenie ruchu czy ukształtowanie terenu. Optymalizuje zużycie baterii, analizując planowaną trasę i automatycznie przełączając się między trybami elektrycznym i hybrydowym, aby zapewnić jak największy zasięg w trybie EV w strefach czystego transportu.

Funkcja Regeneration Boost umożliwia prowadzenie auta głównie przy użyciu pedału przyspieszenia, z minimalnym wykorzystaniem pedału hamulca. Trzy poziomy odzyskiwania energii pozwalają dostosować działanie układu do natężenia ruchu, przy czym na najwyższym poziomie nawet do 80% hamowania przebiega bez wciskania pedału hamulca.

Napęd nowej Toyoty C-HR Plug-in Hybrid pracuje w czterech trybach – elektrycznym (EV), hybrydowym (HV), elektryczno-hybrydowym (EV/HV) oraz trybie ładowania baterii. Tryb EV jest włączany automatycznie po uruchomieniu samochodu. Jeśli kierowca nie wybierze innego trybu, pojazd będzie się poruszał bezemisyjnie aż do osiągnięcia minimalnego dla trybu EV poziomu naładowania baterii. Tryb elektryczny działa w pełnym zakresie prędkości. W trybie EV/HV samochód porusza się głównie na samym silniku elektrycznym, uruchamiając dodatkowo silnik spalinowy dla zoptymalizowania zużycia energii tylko gdy potrzebna jest większa moc. Tryb hybrydowy utrzymuje stały poziom naładowania baterii i jest włączany automatycznie, gdy zasięg w trybie elektrycznym zostanie wyczerpany. Kierowca może go także włączyć manualnie. Wybór trybu ładowania sprawia, że poziom energii w baterii jest zwiększany podczas jazdy przy wykorzystaniu silnika benzynowego.

Wszystko super, ale...

Ładowarka pokładowa 6,6 kW pozwala naładować baterię od 0 do 100% w mniej niż 2,5 godziny przy użyciu Wallboxa i kabla trójfazowego. O ile w warunkach domowych te wartości są do przyjęcia, to praktycznie w całości pozbawiają sensu ładowywania baterii na szybkich ładowarkach komercyjnych. Koszt jest wysoki, a skuteczność takiego ładowania znikoma. Tym samym dla osób nieposiadających własnego gniazdka Toyota C-HR Plug-in Hybrid staje się ciekawostką. Tak samo dla osób posiadających infrastrukturę elektryczną, ale zastanawiającymi się na modelem elektrycznym. Czy stanowić będzie dla nich alternatywę? Raczej wątpliwe.

Osoby szukające modelu z napędem na wszystkie koła, również przejdą obok niej bez zatrzymywania się. Powodem jest brak możliwości wyboru tej formy napędu.

Ostatnim powodem dla którego Toyota C-HR Plug-in Hybrid nie będzie częstym widokiem na drogach jest jej cena. Najtańsza wersja (Style) została wyceniona na 189 900 PLN, a jej flagowa odmiana (Executive Premiere Edition lub GR Sport Premiere Edition) to już koszt 226 900 PLN (zgodnie z cennikiem z 29 sierpnia 2023 r.). Powoduje to, że jest ona najdroższą z C-HRów.

Niewykorzystana szansa

Toyota C-HR Plug-in Hybrid mogła być pełnoprawnym członkiem gamy modelowej, jednak producent nie wykorzystał szansy. Wystarczyło zwiększyć maksymalny prąd ładowania, aby była ona przydatna również dla osób mieszkających w blokach oraz zaoferować wersję z napędem na wszystkie koła. Tylko tyle i aż tyle.