Buick Wildcat
Efektowny sportowy samochód zaprezentowany w 1985 roku na międzynarodowych targach motoryzacyjnych SEMA w Las Vegas. Co ciekawe, uczestnicy wydarzenia mogli wtedy podziwiać jedynie statyczną makietę pojazdu, ale już wkrótce światło dzienne ujrzało w pełni funkcjonalne auto. Mierzący 439 cm długości, 183 cm szerokości i 111 cm wysokości Wildcat otrzymał aerodynamicznie stylizowane, wykonane we współpracy z firmą PPG Industries
nadwozie, do którego budowy wykorzystano włókno węglowe i włókno szklane. Jego najbardziej przyciągającym wzrok elementem była elektrycznie sterowana pokrywa określana w języku angielskim jako „canopy door”, „cockpit canopy” lub po prostu „canopy”. Po wciśnięciu odpowiedniego przycisku unosiła się ona do przodu, odsłaniając futurystyczne wnętrze. Jednocześnie kierownica odchylała się do góry, ułatwiając wsiadanie i wysiadanie. W kabinie zamontowano dwa głęboko wyprofilowane fotele z czerwoną, skórzaną tapicerką i czteropunktowymi pasami bezpieczeństwa. Kierownica nie posiadała centralnej części i miała formę samego wieńca, który dzięki trzem wychodzącym z kokpitu ramionom obracał się wokół nieruchomego, okrągłego ekranu wyświetlającego obrotomierz, wskaźnik ciśnienia oleju, wskaźnik temperatury cieczy chłodzącej, wskaźnik napięcia akumulatora i wskaźnik poziomu paliwa. Na obwodzie obudowy ekranu umieszczono przyciski służące miedzy innymi do uruchamiania i wyłączania silnika oraz obsługi kierunkowskazów i klaksonu. Kolejne niezbędne przyciski znajdowały się na „satelitach” z prawej i lewej strony ekranu. Pojazd wyposażono także w wyświetlacz przezierny, który na wystającej z kokpitu szybce pokazywał prędkość jazdy, aktualnie wrzucony bieg i licznik przebiegu. W górnej części konsoli środkowej zamontowano natomiast kwadratowy ekran wyświetlający między innymi wykres mocy, mapę zapłonu, wartość momentu obrotowego, temperaturę oleju, kompas, wartość przeciążenia podczas przyspieszania, hamowania i pokonywania zakrętów oraz ostrzeżenie o zbyt niskim ciśnieniu powietrza w konkretnym kole. Za wprawianie Wildcata w ruch odpowiadał benzynowy, 3.8-litrowy, 230-konny silnik V6, który skonstruowano we współpracy z firmą McLaren Engines i zainstalowano centralnie, za kabiną. Co ciekawe, nie przykryto go żadną pokrywą, dzięki czemu był widoczny z zewnątrz. Jednostkę połączono z czterostopniową, automatyczną skrzynią biegów zaopatrzoną w możliwość ręcznej zmiany przełożeń. Samochód posiadał stały napęd na cztery koła, w pełni niezależne zawieszenie inspirowane rozwiązaniami stosowanymi w pojazdach wyścigowych oraz wydajny układ hamulcowy z wentylowanymi tarczami i systemem ABS. Teoretycznie, ważący 1320 kg Wildcat potrafił przyspieszać od 0 do 100 km/h w około 6 sekund i rozpędzać się do 253 km/h, jednak ze względu na to, że miał służyć jako platforma testowa i narzędzie do gromadzenia danych, a tym samym poruszać się po amerykańskich drogach publicznych, jego osiągi zostały mocno ograniczone. Owy zabieg sprawił, że w rzeczywistości auto przyspieszało od 0 do 100 km/h w około 8,5 sekundy i rozpędzało się do zaledwie 113 km/h.
Suzuki LC
Uroczy, mały sedan w stylu retro pokazany w 2005 roku na salonie samochodowym w Tokio. Inspirację dla twórców auta stanowiło klasyczne Suzuki Fronte 360 (LC10) produkowane w latach 1967-1970. Koncepcyjne LC nawiązywało do wspomnianego modelu zarówno pod względem wyglądu, jak i umiejscowienia silnika, który znalazł się za tylną osią i napędzał tylne koła. Podobnie jak we wzorcu
była to benzynowa „trzycylindrówka”, tyle że czterosuwowa, chłodzona cieczą, mająca pojemność skokową 0.66 litra i połączona z czterostopniową, automatyczną skrzynią biegów (Fronte 360 wprawiał w ruch chłodzony powietrzem, 0.36-litrowy „dwusuw” sprzęgnięty z czterobiegową skrzynią ręczną). Samochód mierzył zaledwie 320 cm długości i urzekał swoim bezpretensjonalnym wdziękiem, wzbudzając szereg pozytywnych emocji. Jego pozbawione zderzaków nadwozie zwracało uwagę nie tylko za sprawą bardzo przyjemnego kształtu, ale również dzięki ładnym detalom takim jak chociażby okrągłe przednie i tylne światła w chromowanych oprawach, lusterka zamontowane na przednich błotnikach, wloty powietrza wycięte w tylnych błotnikach, klamki schowane w drzwiach oraz płaska, centralnie umieszczona końcówka układu wydechowego, którą wkomponowano w dolną część tylnego pasa. Całości dopełniały koła z pełnymi felgami i oponami z białym paskiem. W dwumiejscowym wnętrzu królował gustowny minimalizm. Biała, dwuramienna kierownica ze srebrnym pierścieniem została zamontowana z prawej strony. Do jej kolumny przytwierdzono prędkościomierz (od góry) i wskaźnik poziomu paliwa (od dołu), charakteryzujące się nerkowatym kształtem. Górna część deski rozdzielczej miała kolor szary, natomiast dolna - czerwony. Pomiędzy nimi znalazła się srebrna listwa, która przechodziła płynnie na drzwi i biegła dookoła wnętrza. Analogicznie jak w przypadku kokpitu, panele znajdujące się nad nią były szare, a pod nią - czerwone. Czerwona była także wykładzina podłogowa. Z kolei słupki dachowe, dolna rama przedniej i tylnej szyby oraz podsufitka miały kolor biały. Fotele wykończono natomiast kraciastym materiałem i czerwoną skórą. Tak urządzona kabina robiła świetne wrażenie zarówno pod względem estetyki, jak i przejrzystości, którą potęgował fakt braku konsoli środkowej i tunelu środkowego. W rezultacie, koncepcyjne Suzuki LC ujmowało nie tylko za sprawą wyglądu nadwozia, ale również i wnętrza, stanowiąc niezwykle udaną współczesną interpretację seryjnego modelu sprzed kilkudziesięciu lat.
Volkswagen concept R
Centralnosilnikowy roadster zaprezentowany w 2003 roku na salonie samochodowym we Frankfurcie nad Menem. Mierzące 416 cm długości, 178 cm szerokości i 125 cm wysokości auto posiadało obłe nadwozie charakteryzuje się czystością formy i brakiem zbędnych ozdobników. Z przodu wzrok przyciągały LED-owe reflektory o ciekawym, nieregularnym kształcie, zwężająca się ku dołowi osłona chłodnicy z chromowanym obramowaniem oraz zderzak z trzema wlotami powietrza. Całość sprawiała bardzo sympatyczne wrażenie, przywodząc na myśl szeroko uśmiechniętą twarz. Tylne światła miały kształt podobny do przednich i tak samo jak one zostały wykonane w technologii LED. Pomiędzy nimi znalazł się cienki, LED-owy pasek pełniący funkcję trzeciego światła STOP. Całości dopełniały dwie chromowane końcówki układu wydechowego, które kształtem przypominały odwrócone trapezy prostokątne i były umieszczone centralnie, pomiędzy wylotami powietrza w zderzaku. Patrząc na samochód z boku uwagę zwracały wybrzuszenia za kabiną (w lewym zamontowano antenę GPS, a w prawym - antenę GSM), wysuwane klamki drzwi, wloty powietrza przed tylnymi kołami oraz pięcioramienne, dziewiętnastocalowe felgi aluminiowe obute w opony o szerokości 25,5 cm i profilu 40. Do ciekawie wyglądających zewnętrznych detali należały także klapka wlewu paliwa widniejąca na pokrywie znajdującego się z przodu bagażnika oraz kratka wylotu powietrza z silnika. Efektowne wnętrze wykończono między innymi ciemną skórą i polerowanym aluminium. Z tego ostatniego materiału wykonano obudowę instrumentów przed kierowcą, sporą część trójramiennej kierownicy oraz konsolę z minimalistyczną dźwignią do obsługi skrzyni biegów, zaopatrzonym w wyświetlacz pokrętłem do obsługi multimediów i kilkoma fizycznymi przyciskami. Kierownicę zdobiło podświetlane logo Volkswagena, które poprzez pulsowanie sygnalizowało gotowość auta do rozpoczęcia jazdy. Po wciśnięciu przycisku z napisem „START”, z prawej strony wgłębienia znajdującego się za kierownicą wyłaniał się wyświetlacz pokazujący parametry mające kluczowe znaczenie podczas prowadzenia pojazdu. Wystarczyło jednak uruchomić system nawigacji, aby wspomniany wyświetlacz wrócił na swoje pierwotne miejsce, odsłaniając ekran prezentujący informacje ułatwiające dotarcie do wskazanego celu podróży, a w ich tle - dane niezbędne w trakcie jazdy. Natomiast bezpośrednio za kierownicą zamontowano wyświetlacz pokazujący bieżący tryb pracy automatycznej skrzyni biegów. Z kolei w dyszach nawiewu umieszczono wyświetlacze pokazujące aktualnie ustawioną temperaturę powietrza we wnętrzu (do jej zmiany służyły obracane pierścienie wokół wyświetlaczy). Siedzenia wypełniono specjalną pianką, która dopasowywała się do kształtu ciała, gwarantując wysoki komfort i znakomite trzymanie boczne. Zagłówki nie były połączone z oparciami siedzeń, stanowiąc zupełnie oddzielne elementy. Co więcej, po zajęciu miejsc przez kierowcę i pasażera automatycznie przesuwały się do przodu, zapewniając głowom optymalne podparcie. Natomiast same siedzenia zamontowano na stałe, pozbawiając je możliwości jakiejkolwiek regulacji. W zamian za to prowadzący mógł elektrycznie przysuwać do siebie kokpit wraz z kierownicą i pedałami. Pomiędzy kabiną a tylną osią znajdował się benzynowy, 3.2-litrowy, 265-konny silnik V6 połączony z sześciobiegową skrzynią dwusprzęgłową, za pośrednictwem której napęd przenoszony był na tylne koła. Samochód przyspieszał od 0 do 100 km/h w 5,3 sekundy i rozpędzał się do 250 km/h. Jego maksymalna prędkość została jednak elektronicznie ograniczona. Gdyby nie to, auto potrafiłoby osiągnąć nawet 270 km/h.
Volvo SCC
Czteromiejscowy, kompaktowy hatchback pokazany w 2001 roku na salonie samochodowym w Detroit. Wbrew pozorom auto posiadało nie dwoje, a czworo bocznych drzwi, spośród których przednie otwierały się w typowy sposób, natomiast tylne odsuwały się do tyłu. Z kolei pokrywę bagażnika, wzorem produkcyjnych modeli 1800 ES i 480, wykonano w całości ze szkła (podobne rozwiązanie zastosowano w późniejszym, seryjnym modelu C30, który zresztą mocno nawiązywał wyglądem do koncepcyjnego SCC). Z zewnątrz uwagę najbardziej zwracały jednak nietypowe słupki A. Każdy posiadał bowiem po sześć trójkątnych szybek z przezroczystego pleksiglasu, co w połączeniu z bocznymi lusterkami zamocowanymi na poszyciach drzwi zapewniało kierowcy wyraźnie lepszą widoczność w przód. Zadbano również o poprawę widoczności na boki i po przekątnej do tyłu. Mianowicie, boczne szyby wizualnie oddzielono od siebie jedynie wąskimi, czarnymi paskami, słupki B mniej więcej w połowie wysokości wygięto w kierunku oparć przednich foteli i zintegrowano z ich ramami, a słupki C przesunięto nieco w tył. Co więcej, po zajęciu przez kierowcę miejsca samochód rozpoznawał, na jakiej wysokości znajdują się jego oczy i na tej podstawie automatycznie ustawiał fotel w sposób zapewniający prowadzącemu najlepsze z możliwych pole widzenia, a następnie przysuwał kierownicę, konsolę wraz z dźwignią do obsługi skrzyni biegów, pedały i podłogę pod stopami tak, aby wszystkie wspomniane elementy znajdowały się w optymalnej odległości od prowadzącego. Volvo SSC zostało wyposażone w dwa rodzaje czteropunktowych pasów bezpieczeństwa. Pierwszy z nich, noszący nazwę X4 CrissCross, po zapięciu układał się na tułowiu w kształt litery „X” i tak naprawdę był konwencjonalnym trzypunktowym pasem bezpieczeństwa uzupełnionym o dodatkowy, diagonalny pas piersiowy. Natomiast drugi, noszący nazwę V4 Centre Buckle, po zapięciu układał się na tułowiu w kształt litery „V” i z racji centralnej klamry przypominał szelkowe pasy stosowane w autach wyścigowych i rajdowych. W siedziskach tylnych, indywidualnych foteli, specjalnie z myślą o dzieciach, zamontowano elektrycznie podnoszone i opuszczane poduszki, które pozwalały dopasować wysokość siedzenia do wzrostu małego pasażera. Poza tym samochód posiadał: system ostrzegający o pojazdach znajdujących się w tak zwanym „martwym polu”, system ostrzegający o niezamierzonym zjeżdżaniu z wyznaczonego pasa ruchu, system ostrzegający o ryzyku najechania na tył poprzedzającego pojazdu, aktywny tempomat utrzymujący stałą, ustaloną odległość od poprzedzającego pojazdu, wyświetlacz przezierny pokazujący informacje na przedniej szybie, noktowizor wyświetlający zarejestrowany obraz na szklanej szybce nad zestawem wskaźników, światłowodowe reflektory automatycznie dopasowujące długość, szerokość i kształt wiązki światła do przebiegu drogi, światła STOP migające podczas nagłego, gwałtownego hamowania, poduszkę powietrzną dla pieszych rozwijającą się spod górnej krawędzi maski silnika na przednią szybę, zestaw kamer ułatwiających parkowanie oraz zaawansowany pilot zdalnego sterowania z sześcioma okrągłymi przyciskami, ekranem i czytnikiem linii papilarnych.