Nawet jeżeli projektował go szwagier z wujkiem, to mieli wszelkie kompetencje do tej pracy
Pierwsze wrażenie jest doskonałe. Zastosowane materiały są właściwe, a sam odkurzacz dobrze spasowany. Może nie komunikuje on swoim jestestwem, że wytrzyma więcej niż Nokia 3310, ale również nie ma obawy iż przypadkowe spotkanie ze ścianą, czy też kantem spowoduje jego pęknięcie. Mi przydarzyło się to kilkukrotnie i nawet delikatnie się nie zarysował. W pudełku swoje miejsce znalazło się także dla stojaka na odkurzacz. Jego zastosowanie jest dyskusyjne. Ot możemy na nim umieścić MBG line Vacuum Max2 w trakcie ładowania wraz z dwoma
końcówkami (wąskimi, bo inne się nie zmieszczą), ale to koniec jego możliwości. Nie przyspiesza ładowania, ani nie da się go powiesić, jednak lepiej że jest niż jakby miało go zabraknąć. Może komuś zrewolucjonizuje przechowywanie MBG line Vacuum Max2, ja po teście umieściłem go z powrotem w pudełku. Zestaw uzupełnia adapter, pięć filtrów (jeden umieszczony już w odkurzaczu), cztery końcówki - w tym jedna dwufunkcyjna (z chowającą się szczotką) – oraz dwie twarde rury. Pomimo iż wydaje się, że są one identyczne, to w rzeczywistości tak nie jest. Jedna może posłużyć tylko jako przedłużenie. Wydaje się iż nic więcej do komfortowej pracy nam nie potrzeba, oczywiście oprócz właściwej mocy ssącej odkurzacza. Nie trzymając zatem nikogo w niepewności, przejdźmy od razu do niej.
Odkurzanie MBG line Vacuum Max2 jest przyjemnością i praktycznie bezwysiłkowe. Moc ssania (na drugim biegu, bo bądźmy szczerzy że pierwszy jest tylko ciekawostką służącą jako etap pomiędzy włączeniem, a drugim biegiem) powoduje że nie ma konieczności dłuższego operowania w jednym miejscu, aby pozbyć się wszystkich zalegających tam nieczystości. Waga odkurzacza jest zauważalna, ale niewielka, co powoduje że nawet dłuższa praca z wyciągniętą do góry ręką nie jest zadaniem tylko dla strongmanów. Producent znalazł rozwiązanie również dla osób które cierpią na nadmiarowe pocenie rąk. Otóż wyloty odkurzacza skierowane są na rączkę. Dzięki temu powietrze opływa ją, wentylując dłoń i przedramię w trakcie pracy. Vacuum Max2 jest odkurzaczem bezworkowym, co w ogóle nie jest wadą gdyż MBG line w przemyślany sposób rozwiązał opróżnianie jego pojemnika ze zgromadzonych w nim odpadów. Robi się to w praktycznie sterylnych warunkach. Nic nam nie rozsypuje się na boki oraz nie próbuje ulotnić się w inne miejsce niż wskazane przez nas. Wyśmienicie.
Przy w pełni naładowanym MBG line Vacuum Max2, zgromadzona w nim energia powinna wystarczyć na 20 minut pracy. Dla mnie to
trochę abstrakcyjna wartość, bo upływający czas zależny jest od danej sytuacji. Inaczej zareagujemy jak sprinter przybiegnie na metę po dwudziestu minutach od zwycięzcy, a inaczej jak dalekobieżny pociąg PKP wjedzie z takim opóźnieniem na peron. Dlatego postanowiłem inaczej do tego podejść. Naładowana bateria pozwala, bez żadnego pośpiechu oraz nerwowych ruchów, na odkurzenie dwóch samochodów osobowych: jednego małego i drugiego z obecnego segmentu C. Uważam, że to doskonały rezultat.
Nie mam krystalicznie sprecyzowanego zdania odnośnie czasu potrzebnego na naładowanie baterii MBG line Vacuum Max2. Najszybciej udało mi się to zrobić – od zera do pełna – w 4 godziny i 15 minut (ładowarka sieciowa 66W). Zmieniając jednak ładowarki na szczycące się mniejszą mocą, czas wydłużał się, aby osiągnąć nawet sześć godzin. Czy to dużo, czy mało zależy od momentu w którym uzmysłowimy sobie, że zgromadzona w baterii odkurzacza energia nie wystarczy nam. Mogę jednak przyjąć, iż czas ładowania, o ile nie jest satysfakcjonujący, to mieści się w granicach przyzwoitości. Szkoda tylko, że producent nie dołączył ładowarki do zestawu. Nawet miejsce w pudełku jest jakby przygotowane na nią.
Chyba zespół projektujący okazał się zbyt drogi albo producent przestraszył się, iż wprowadzi na rynek zbyt idealny produkt
W zestawie z odkurzaczem znalazł się pokrowiec. To doskonała informacja, jednak do czasu kiedy chce się go w pełni wykorzystać. O ile zastosowany materiał oraz jakość wykonania stoi na wysokim poziomie, to nie przyłożono się do zaprojektowania jego funkcjonalności. Tym samym otrzymujemy jednokomorowe nosidełko, gdzie MBG line Vacuum Max2 współdzieli przestrzeń ze wszystkimi elementami, które chcemy zawsze mieć przy nim. A wystarczyła chociaż jedna kieszonka na końcówki i byłoby wyśmienicie.
Trzystopniowy wskaźnik naładowania baterii jest bardzo dobrym rozwiązaniem, jednak aby był przydatny powinien pokazywać wiarygodne dane. A tak - niestety - się nie dzieje. Dla niego nie ma znaczenia czy bateria naładowana jest w dwóch trzecich, czy prawie rozładowana. Pokazuje dwie kropki, aby chwilę po włączeniu – maksymalnie minucie – odkurzacz wyłączał się. A może tylko mój egzemplarz wykazywał się taką nonszalancją? Oby. Pewnym ratunkiem może być wykorzystanie znajdującego się w zestawie kabla USB, ale konieczne jest wtedy posiadanie w samochodzie odpowiedniego gniazda (tradycyjne USB) oraz dostarczenie do niego prądu. To nie koniec „schodów”. Dobrze by było abyś posiadał mały samochód lub do posprzątania została ci jego przednia część, gdyż kabel ma tylko dwa metry długości.
Liczba końcówek jest obfita, ale niewystarczająca. Powodem – niezrozumiałym dla mnie – jest podzielenie ich na sekcje: okrągłe oraz płaskie. Tym samym nie jesteśmy w stanie korzystać kiedy chcemy, z tej z której chcemy, i to pomimo przejściówki (adaptera). To nie jest czepianie się. Wąskie końcówki oraz giętka rura posiadają płaskie zakończenia, twarde rury oraz szeroka końcówka – okrągłe, a wyjście z MBG line Vacuum Max2 jest płaskie. Dlatego, chcąc przykładowo odkurzyć coś wysoko, nie ma możliwości wykorzystania twardych rur (jako przedłużenia) oraz wąskiej końcówki, trzeba sobie radzić w inny sposób. Szkoda, a wystarczyło nie kombinować lub dodać jeszcze jeden adapter.
Dzięki szwagier, dzięki wujek
MBG line Vacuum Max2 (kosztujący w okolicach 350 PLN) jest ciekawą propozycją dla każdego kto lubi samodzielnie utrzymywać czystość w kabinie samochodu (i nie tylko), a nie ma możliwości lub ochoty ciągnąć kabla do zasilania stacjonarnego odkurzacza. Z powodzeniem radzi sobie on nie tylko z tymi najświeższymi i luźno latającymi zabrudzeniami, ale również z tymi większymi oraz posiadającymi swoją historię przebywania w aucie. Nie pozostawi także w spokoju kamyczków naniesionych w bieżnikach butów. Zdecydowanie jest przedstawicielem odkurzaczy, a nie produktem odkurzaczopodobnym.
Specyfikacja MBG line Vacuum Max2:
Moc ssania (podciśnienie): 16 000 Pa
Napięcie pracy: 11.1V
Typ silnika: bezszczotkowy
Moc maksymalna: 120W
Ilość trybów pracy: 2 (9 kPa / 16 kPa)
Akumulator: 7800 mAh (3x 2600 mAh 3.7V)
Czas pracy: do 20 minut
Końcówki: giętka rura, 2 twarde rury, 2 końcówki ze szczotkami, płaska końcówka podłogowa, adapter
Filtry: 4x filtr HEPA + 1x filtr metalowy
Waga: 625g
Stojak na odkurzacz
Pokrowiec