Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Navitel RD3 - To nie jest kolorowa zaślepka



Navitel RD3

Istniały takie czasy gdy radia samochodowe były wiernym towarzyszem w praktycznie każdym pojeździe, a wybór tego najwłaściwszego przyprawiał o ból głowy. Potem nastały stacje multimedialne które, jak mogło się wydawać, zakończyły ich karierę. Jednak nie podzieliły one losu kaset magnetofonowych i ciągle są produkowane. Czy mają sens?

Kiedy przyjechał na testy Navitel RD3 każdy kto go zobaczył - i miał odpowiedni pesel - znów poczuł się młody, jakby w ogóle nie minęło dwadzieścia lat. Wzięcie go do rąk powodowało samoistnie pojawienie się uśmiechu na twarzy trzymającej go osoby, a i jej postawa robiła się bardziej wyprostowana. To radio samochodowe wygląda jakby przeleżało na półce sklepowej przynajmniej od początku wieku, i nie jest to zarzut, wręcz przeciwnie. Jego panel posiada wszystkie przyciski fizyczne, a nawigacja po nim jest identyczna jak przed dwoma dekadami. Oczywiście zakresem różni się od swoich protoplastów. Zabrakło w nim chociażby wejścia na kasetę magnetofonową czy też płytę CD, a zastąpiono je gniazdami USB oraz tym na kartę micro SD. W pudełku znalazł się również pilot (gotowy do działania z umiejscowioną
w nim baterią), dla którego rozsądnego zastosowania długo szukaliśmy. Jedyne, ale niekoniecznie sensowne, które wymyśliliśmy to gdy nagłośnienie samochodu robi za animatora dźwiękowego nastroju plenerowej imprezy. Z pewnością jest jakieś lepsze, bo inaczej producent nie dokładałby sobie kosztów i dołączał go do pudełka. Tak czy inaczej, miło że jest, ale bardziej wzbudził naszą wesołość niż faktycznie uznaliśmy go za niezbędnik.

Montaż


W zestawie znalazły się również kable, ale nie skorzystaliśmy z nich i poszliśmy na łatwiznę, nie będziemy tego kryć. Samochód przeznaczony do testowania Navitela RD3 został już wcześniej przygotowany, a nam pozostało tylko wypiąć z niego jednostkę sterującą i zastąpić ją – wpinając te same kable – Navitelem RD3. Tym samym montaż zajął nam niecałe dwie minuty, ale z pewnością da się to zrobić szybciej. Na koniec pozostała personalizacja, czyli wybór koloru którym chcemy aby nas raczył w trakcie podróży. Producent do wyboru dał ich aż siedem, a wśród nich zielony, granatowy, niebieski, czy chociażby pomarańczowy. Jednak niekwestionowanym zwycięzcą został czerwony, gdyż jako jedyny nie raził nas w nocy.

Nauka


Obsługi Navitela RD3 nie trzeba się uczyć, wszystko dzieje się intuicyjnie. Wpinamy USB z zapisaną na nim muzyką, wybieramy odpowiednie źródło i już możemy cieszyć się dźwiękami z niego pochodzącymi. Smartfon jako dawca brzmienia? Nic prostszego, parowanie zajmuje chwilę, zdecydowanie krócej niż wybór utworu. Na Navitelu RD3 nie robi również żadnego wrażenia jeżeli muzyka nie jest zapisana na smartfonie, a pochodzi z serwisu streamingowego, na przykład Spotify. Nie tylko płynnie i efektywnie ją przyjmuje, ale również za pośrednictwem jego panelu możemy zmieniać utwory, smartfon nie jest nam do niczego potrzebny. Fantastycznie. Dodatkowo, bez względu na źródło dźwięku, jego jakość jest na tym samym poziomie. Naprawdę, a przynajmniej my nie zauważyliśmy różnicy, i to testując go przy różnych gatunkach muzycznych – od umcyk umcyk, poprzez rap i pop do klasyki - oraz przy

różnej głośności. Co prawda nikt z nas nie ma ukończonej szkoły muzycznej, ale dźwięki słyszymy i nie posługujemy się na co dzień językiem migowym.

Do jakości oferowanego dźwięku nie mamy żadnych zastrzeżeń. Oczywiście nie jest on takiej klasy jakbyśmy siedzieli w filharmonii, ale do efektu słuchowiska nadawanego na falach długich ma całe „lata świetlne”. Bardziej wrażliwi odbiorcy mogą pod swoje preferencje skonfigurować brzmienie, na przykład włączając podbicie dźwięku (loud) oraz dodając czy też ujmując niskie i wysokie tony. Dodatkowo Navitel RD3 posiada dedykowane profile muzyczne, które nie są psychologiczne i różnica w dźwięku jest wyraźnie słyszalna. Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze, szczególnie jak spojrzy się na niego przez pryzmat ceny, do której jeszcze wrócimy.

Pełnoprawny zestaw głośnomówiący i ładowarka


Navitel RD3 oferuje coś ekstra, i to coś niesamowicie pozytywnie nas zaskoczyło, a w zasadzie tym jak działa. To radio samochodowe nie tylko daje możliwość na podładowanie smartfona (za pośrednictwem gniazda USB), ale jest również pełnoprawnym zestawem głośnomówiącym. Nie tylko pozwala na odebranie i zakończenie połączenia (posiada dedykowane przyciski na panelu), pokazuje na wyświetlaczu numer dzwoniącego, ale także w trakcie rozmowy zatrzymuje muzykę. To doskonała wiadomość dla tych wszystkich którzy w samochodzie słuchają audiobooków, bo nie uronią z nich ani zgłoski. Jakość rozmowy pozwala na swobodną konwersację i nie ma się odczucia że nasz rozmówca posługuje się jakimś obcym dla nas językiem, w dodatku systematycznie pozbawionym niektórych sylab. Oczekiwanie czegoś więcej byłoby czepialstwem.

Navitel RD3

Systemy pożyczkowe nie będą zadowolone


Na ocenę każdego produktu ma wpływ jego cena, która źle skonfigurowana może sprawić, że nawet najlepszy wyrób stanie się niesprzedawalny. Stąd nasza wyspecjalizowana komórka śledcza (statysta, który nawet do toalety chodzi ze smartfonem) otrzymała bojowe zadanie zmonitorowania rynkowych cen Navitela RD3. Kiedy pojawił się raport, dwa razy upewnialiśmy się, czy nie zostały w nim źle postawione przecinki. Z dochodzenia wyniknęło, że znalezienie tego radia samochodowego w cenie wyższej niż 100 PLN jest awykonalne. Szok, niedowierzanie i pozytywne zaskoczenie.






Fart


Gdyby Navitel chciał nam zapłacić za przeprowadzenie testu aby RD3 wypadł w nim pozytywnie, to byłyby to wyrzucone przez nich pieniądze, a na pewno jedne z gorzej wydanych. Jakby ich konkurencja zapłaciła nam za przeprowadzenie testu uwypuklającego negatywy Navitela RD3, musielibyśmy oddać pieniądze, bo rzeczywistości nie da się aż tak nagiąć. Na szczęście ani jedna, ani druga sytuacja nie miała miejsca.

Nie tylko jeżeli drażnią cię dźwięki dochodzące z nieszczelnych uszczelek lub też producent twojego samochodu zapomniał bądź maksymalnie zaoszczędził na wytłumieniu, albo po prostu chciałbyś w trakcie jazdy aby do twoich uszu docierały inne odgłosy niż wydobywane przez samochód i otoczenie w którym aktualnie się znajdujesz, Navitel RD3 będzie doskonałym rozwiązaniem. Koniec, kropka.







Navitel RD3

Navitel RD3 wraz z pilotem



Podziel się:




Listopad 2023

Dziękujemy Navitel Polska za przekazanie Navitel RD3 do testu.

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Zobacz ostatnie numery miesięcznika motoryzacyjnego:













Warte uwagi