Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Huawei MateBook D 16 i5 - Kto w ogóle pozwolił na wprowadzenie go do sprzedaży


Robert Lorenc


Huawei MateBook D 16 i5-12450H 8 GB 512 GB Win11

Obecnie zakup laptopa powinien być jedną z najprostszych rzeczy. Sprawdzamy swoje oczekiwania, konfrontujemy jest ze specyfikacją techniczną dostępnych na rynku urządzeń i... tyle. Bo w teorii czym one mogą się różnić pomiędzy sobą? Parametrami technicznymi, które są łatwe do porównania oraz zastosowanymi do budowy laptopa materiałami, które są do siebie w większości zbliżone? Tyle. Tymczasem Huawei postanowił trochę namieszać.

Po takim wstępie nie sposób inaczej zacząć testu niż od sprawdzenia specyfikacji laptopa Huawei MateBook D 16 i5. Mamy zatem na jego pokładzie procesor Intel i5 dwunastej generacji, dysk o pojemności 512 GB (podzielony na dwie partycje 119 GB (c) oraz 337 GB (d) – tak, mnie też suma nie dała 512 GB, ale cóż zrobić), 8 GB RAM-u, ekran o przekątnej 16 cali i rozdzielczości 1920 x 1200 px oraz Windowsa 11. Aluminiowa obudowa mogłaby sugerować, że do jego przenoszenia potrzebować będziemy tragarzy. Nic bardziej mylnego. Jego waga (1,7 kg) w ogóle nie odbiega od konkurencji, a aluminium powoduje, że nie tylko laptop jest doskonały w dotyku, to równocześnie ten materiał uszlachetnia całą jego konstrukcję. Ogólnie jakość wykonania jest na najwyższym poziomie, i to nie tylko pod względem wizualnym, ale również wgryzając się w szczegóły. Zawiasy działają znakomicie
pozwalając na precyzyjne i stabilne odchylenie ekranu. Materiał z którego zostały wykonane klawisze zachęca do częstego korzystania z nich, a ich poskok jest idealny. Tak samo jak ich rozmiar, jednak z małym wyjątkiem, bo „enter” ma zbyt minimalistyczną wielkość i musiałem nauczyć się w niego trafiać. Ogólnie klawiatura jest dla mnie zjawiskowa i nie tylko respektuje nasze wybory, ale również o naszych wyborach informuje sygnalizacją świetlną. Jeżeli klawiatura numeryczna jest włączona, na klawiszu Num lock świeci się dioda, gdy klawisze F działają jak funkcyjne, to w tym przypadku na klawiszu Fn świeci się dioda. Niczego nie trzeba się domyślać, cudownie.

Pierwsze uruchomienie Huaweia MateBook D 16 i5 jest testem naszej cierpliwości i sprawdzeniem jak bardzo zależy nam na korzystaniu z laptopa. Jednak ten przytyk nie jest skierowany do Huaweia, a do Microsoftu, który z każdego chcącego korzystać z Windowsa 11 zrobił wykonawców poleceń, tym samym jeszcze bardziej pozbawiając nas jakiegokolwiek wyboru. Przynajmniej takie jest moje odczucie. Nie możemy zatem po raz pierwszy uruchomić Huaweia jeżeli nie jesteśmy w zasięgu internetu. Nie i koniec. Trzeba zatem połączyć się z internetem, a Windows, jak tylko zauważy że ma dostęp do niego, w tempie sprintera zacznie sprawdzać aktualizacje, aby niezwłocznie je zainstalować. Niestety podłączenie do internetu nie jest jedynym wymogiem. Kolejnym jest posiadanie konta, a jak się go nie ma to trzeba je założyć. Wskazania żenadomierza wystrzeliwują wysoko. Ja skorzystałem z konta na gmailu utworzonego właśnie do tego celu. Okazało się, że w trakcie uruchomienia konieczny jest równoczesny do niego dostęp, a więc tym samym posiadanie przy sobie drugiego urządzenia z dostępem do internetu. No po prostu cudownie. Jednak to nie wszystko. Ponieważ Microsoft stwierdził, że zalogowałem się bez podania hasła, a jak wiadomo z nim się nie dyskutuje, to konieczne było

ustalenie pinu. Następnie pozostało już tylko czytanie i klikanie kilkunastu paletek i... poczekanie aż się zaktualizuje. Na szczęście nie trwało to dłużej niż kilka minut. Aż zatęskniłem za Windowsem 10, ale cóż postęp, cywilizacja i nowoczesność.

Huawei MateBook D 16 i5 skonfigurowany. Można zacząć delektować się pracą na nim. Słowa uznania należą się producentowi za jakość wyświetlanego obrazu którą udało mu się osiągnąć z ekranu. Sucha specyfikacja tego nie oddaje (matryca matowa IPS o rozdzielczości 1920 x 1200 px, 60 Hz, proporcjach 16:10 i jasności 300 cd/mkw), jednak to jest ten przypadek, w którym parametry zupełnie nie odzwierciedlają faktycznego wrażenia, a jest ono doskonałe. Praktycznie nie ma kąta z którego docierający do naszych oczu obraz byłby pozbawiony wyrazistości i kontrastu. Gdyby kilkanaście lat temu, kiedy na wszystkich portierniach królowały małe telewizorki przy których ochrona „zabijała” czas i niejednokrotnie usypiała nocną porą, istniały takie ekrany, to bardziej można by mieć obawy o podwyższone ciśnienie organicznej ochrony niż jego wartość spoczynkową. Tym bardziej, że w większości były to osoby w wieku emerytalnym, a więc już z mocno nadwerężonym sercem. To nie żaden fragment sponsorowany, obraz naprawdę potrafi wciągnąć w wyświetlaną na nim akcję. Jednak o ile wyrazistość, jakość i kontrast obrazu są wręcz doskonałe w zamkniętych pomieszczeniach, to w pełnym słońcu ekran traci swój blask. Ciągle dużo na nim widać, jednak zaczniesz rozglądać się za cieniem, jeżeli korzystanie z Huawei MateBook D 16 i5 ma być komfortowe. Ekran laptopa ma jeszcze jedną cechę, a przynajmniej tak zachowywał się testowany egzemplarz. Otóż w trakcie oglądania filmu (na pełnym ekranie) przygasa on, czego zupełnie się nie odczuwa. Dopiero wyłączając film i przechodząc na jasne tło, przez chwilę jesteśmy w stanie zauważyć ten manewr, bo szybko ekran automatycznie się rozjaśnia do zadeklarowanych ustawień.

Huawei MateBook D 16 i5-12450H 8 GB 512 GB Win11

Do wysokiej jakości obrazu dostosowują się głośniki. Dają ciekawy, mięsisty i wyrazisty dźwięk, oczywiście cały czas mając na względzie, że mamy do czynienia z głośnikami w laptopie, a nie zamontowanymi w sali koncertowej. Jednak jako dopełnienie wyświetlanego obrazu sprawdzają się znakomicie. Jednakże aby tak było, ważna jest powierzchnia na której znajduje się Huawei MateBook D 16 i5 gdyż zostały one umiejscowione na spodzie korpusu laptopa, a co za tym idzie, łatwo je przysłonić i tym samym pozbawić ich jakiejkolwiek możliwości dostarczania do naszych uszu dźwięków. Są one jednak na tyle szeroko rozstawione, że osoby o przeciętnej budowie, lubiące trzymać laptopa na udach, nie powinny ich zasłaniać. Trochę dziwnie zachowują się przyciski regulujące głośność. Jeżeli głośniki są wyłączone, to użycie tego odpowiedzialnego za zwiększanie głośności, automatycznie spowoduje że do naszych uszu zaczyna docierać dźwięk. W analogicznej sytuacji, przycisk przyciszający nie włącza głośników, a jedynie pokazuje moc z którą będą dostarczały dźwięk kiedy zostaną włączone.

Jeżeli korzystasz z myszy posiadającej klasyczną wtyczkę USB, to możesz mieć wrażenie że Huawei stworzył MateBook D 16 i5 dla osób praworęcznych, bo takie gniazda znajdują się tylko po prawej stronie laptopa. Po lewej za to mamy HDMI oraz USB typu C.






Pierwotnie uznałem, że podświetlanie klawiatury (dwustopniowe) jest doskonałe, jednak w trakcie testu musiałem zweryfikować swoją opinię. Co prawda zdecydowanie zwiększa ono komfort pracy w ciemnych pomieszczeniach i dodatkowo na największej jasności nie zachowuje się jak spawarka, chcąc naświetlić nam oczy, to Huawei postanowił zmodyfikować jej sposób świecenia. Zostało ono tak zaprogramowane, że jeżeli nie korzystamy z klawiatury przez około 15 sekund, to jej podświetlenie wygasza się. Niby fajnie, ale pracując w ciemnym pomieszczeniu musimy wtedy po omacku trafić we właściwy klawisz (w pad nic nie daje), aby ponownie się zaświeciła. Ten fakt jest denerwujący i potrafi na chwilę zdezorganizować pracę. Dodatkowo podświetlenie klawiatury nie respektuje naszych wyborów i każdorazowo włączając Huaweia MateBook D 16 i5 jest ono wyłączone. Szkoda.

Doskonały jest komfort dźwiękowy w użytkowaniu Huaweia MateBook D 16 i5. Bez względu na obciążenie procesora nie słychać układu chłodzenia, co powoduje że możesz z niego korzystać nawet w towarzystwie osób które słyszą przesuwającą się rtęć. Niestety producent nie przewidział kryzysu energetycznego, a tym samym możliwych trudności z właściwą temperaturą w pomieszczeniu. Tym samym stworzył produkt, który w ogóle nie ma tendencji do nagrzewania się.

Huawei MateBook D 16 i5-12450H 8 GB 512 GB Win11

Stanowisko pracy w Zielonych Tarasach przygotowane i czeka na wyzwania



W Huawei MateBook D 16 i5 zabrakło mi personalizacji ustawienia baterii, czyli sposobu jej ładowania w zależności od tego jak użytkujemy laptopa. Do wyboru mamy tylko tryby: najwyższej wydolności zasilania, zrównoważony oraz najwyższej wydajności. Jednak jaka jest między nimi różnica pozostanie słodką tajemnicą producenta, bo nigdzie nie dzieli się on tą wiedzą, a mnie przez cały okres testu organoleptycznie nie udało się rozszyfrować tej zagadki w stopniu pozwalającym na podzielenie się rozwiązaniem. Kolejnym rozczarowaniem, a przynajmniej zdziwieniem, jest tempo ładowania laptopa, ale nie poprzez dołączoną 66-watową ładowarkę, a identyczną (tak by się wydawało, bo również 66-watową) która znalazła się w zestawie wraz ze smartfonem tego producenta. Wydawać by się mogło, że nie powinno być żadnej różnicy w prędkości ładowania, tymczasem miałem wrażenie, że powyższa ładowarka rozładowuje baterię laptopa, zamiast uzupełniać energię. Dlaczego tak się działo, nie mam pojęcia. Może gdzieś popełniałem błąd, tylko jaki można popełnić podłączając ładowarkę? Aczkolwiek i ta dołączona do laptopa nie okazała się gigantem prędkości. Przy wyłączonym laptopie, uzupełniała ona energię baterii w tempie 8-10% na godzinę. Spodziewałem się dużo wyższego tempa. Na szczęście mając w pełni naładowaną baterię i bez względu na ustawienie trybu jej pracy, zgromadzona w niej energia pozwalała mi na użytkowanie laptopa praktycznie przez cały dzień pracy, i to bez nerwowego zerkania na jej stan. Fantastycznie. Oczywiście bywały dni kiedy musiałem ją podładować, ale były to wyjątki wynikające z charakteru wykonywanej wtedy pracy, a tym samym długotrwałego oraz mocnego obciążenia procesora.

Przed rozpoczęciem testu spodziewałem się iż Huawei MateBook D 16 i5 z uśpienia będzie „wstawał” praktycznie bez żadnego opóźnienia. Tymczasem czas którego potrzebował niejednokrotnie był dłuższy niż przy tradycyjnym włączeniu. I co dziwne, był on każdorazowo inny, a z czego wynikał, do końca testu nie udało mi się ustalić.







Dla osób posiadających smartfona Huawei, MateBook D 16 i5 ma jeszcze jedno udogodnienie, a jest nim Huawei Share. Dzięki niemu nie tylko zapomnisz o kablowym kopiowaniu plików pomiędzy nimi, ale również za pośrednictwem laptopa możesz sterować smartfonem, chociażby odpisując na smsy. Połączenie działa szybko, a wszelka współpraca pomiędzy urządzeniami jest stabilna.

Wydaje mi się, że osoby odpowiedzialne za wprowadzenie do sprzedaży Huaweia MateBook D 16 i5 nie miały z nim w ogóle do czynienia. Gdyby tak było, to ograniczyłyby jego codzienne parametry lub zwiększyły cenę (regularna wynosi 3999 PLN), gdyż jest to produkt prawie doskonały. A może chcieli dać wyższą cenę tylko nie mogli? Po chwili zastanowienia, taka myśl może mieć sens. Nie jest żadną tajemnicą, że od jakiegoś czasu popularność Huawei nie szybuje w stratosferze, a bardziej zbliżona jest do pozycji w której na co dzień obracają się geodeci. Przyczynkiem takiego stanu rzeczy jest brak usług Google na smartfonach tego producenta, co spowodowało mniejsze zainteresowanie klientów tą marką. Tym dziwniejsze wydaje się zatem tak duże uzależnienie laptopa Huawei MateBook D 16 i5 od kolejnego giganta, tym razem Microsoftu, jakby nie uczyli się na własnych doświadczeniach. Ale ja się nie znam. Dla mnie ważniejsze jest coś innego: obecna sytuacja oraz pozycja Huwaeia w świadomości ich potencjalnych klientów, która jest dla mnie idealna. Tak i nie wstydzę się w tym aspekcie przyznać do samolubstwa. Dzięki temu, że na hasło „kupmy laptopa” mało osób w ogóle pomyśli o Huaweiu, ja otrzymuję prawie doskonałego laptopa za sensownie skalkulowaną kwotę, który nie tylko jest przemyślany i dobrze wykonany, ale również (nie nachalnie) posiada wartość dodaną dla użytkowników smartfonów Huawei. Super, chwilo trwaj.

Huawei MateBook D 16 i5-12450H 8 GB 512 GB Win11

Praca na zewnątrz nie oznacza spadku jakości wyświetlanego na ekranie obrazu. A jeżeli przy okazji roztacza się panoramiczny widok na Kraków, jak z Zielonych Tarasów, to endorfiny zaczynają dawać o sobie znać












Podziel się:




Październik 2022

Robert Lorenc

Dziękuję firmie x-kom za użyczenie Huaweia MateBook D 16 i5 do testu oraz Zielonym Tarasom za pomoc przy realizacji sesji zdjęciowej.

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Zobacz ostatnie numery miesięcznika motoryzacyjnego:













Warte uwagi