Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Volkswagen Golf eHybrid - Optymalne połączenie?


Zbigniew Cukrowski


Volkswagen Golf 1.4 TSI DSG 204 KM eHybrid Style

Coraz bardziej rygorystyczne normy spalin narzucane producentom samochodów spalinowych zmuszają ich do szukania różnych form sprostania tym wymaganiom. Jedną z nich jest połączenie silnika spalinowego z niewielkim silnikiem elektrycznym wraz z baterią o niezbyt dużej pojemności, ale z możliwością ładowania z gniazdka. Zabieg ten nazwano w motoryzacji hybrydą typu Plug-in. I właśnie takie rozwiązanie miałem okazję wypróbować pod szyldem Volkswagena Golfa.

Aby nie był to czysto teoretyczny artykuł, postanowiłem Golfem udać się w 1500-kilometrową trasę do Berlina i z powrotem. Jazda głównie autostradami, czyli prędkości rzędu 130-140 km/h. Plan był prosty. Wyjazd w sobotę o 2 w nocy i pierwszy postój
zaplanowany we Frankfurcie nad Odrą w celu zakupienia nalepki ekologicznej. Jest ona potrzebna, aby legalnie przemieszczać się samochodem po centrum Berlina. Bateria 13 kWh naładowana w pełni, 40-litrowy bak wypełniony w połowie, zasięg 469 kilometrów na obu napędach. No to w drogę. Po przejechaniu 55 kilometrów (mimo, że początkowo komputer wskazywał 49 kilometrów zasięgu) drogą krajową w trybie całkowicie elektrycznym rozładowała się bateria i silnik przełączył się w tryb hybrydowy. No nic, jedziemy dalej. Po kolejnych 500 kilometrach pora na tankowanie do pełna i dalej w drogę. Po zrobieniu 762 kilometrów ze średnią prędkością 85 km/h i dojechaniu do Berlina okazało się, że hybrydowy zestaw Volkswagena o mocy 204 KM zadowolił się zaledwie 5,9 litrami benzyny na każde 100 kilometrów trasy. Rewelacyjny wynik zważywszy, że pod maską drzemie całkiem sporo mocy, a hybrydowy Golf do najlżejszych nie należy, gdyż jego masa własna wynosi 1515 kg! Sporo, ale nie ma cudów, dwa silniki i zestaw akumulatorów musi swoje ważyć. Mimo sporej masy auta, jego osiągi są godne pochwały. Silnik spalinowy 1.4 TSI wraz jednostką elektryczną pozwala osiągnąć pierwsze 100 km/h w 7,4 sekundy oraz 220 km/h prędkości maksymalnej (ograniczonej elektronicznie). Elastyczność, dzięki elektrycznym niutonometrom, jest bardzo dobra, a moment obrotowy jest niemalże zawsze dostępny, kiedy kierowca tego potrzebuje. Małą wadą tego zestawu jest lekko przestarzała, tylko 6-biegowa automatyczna skrzynia biegów. Biegi zmienia ona bardzo płynnie i bez żadnych szarpnięć, ale w dłuższej trasie autostradowej przydałoby się jeszcze 7 przełożenie. Nie tylko wpłynęłoby ono pozytywnie na spalanie, ale również zredukowałoby hałas we wnętrzu.

A wnętrze, jak już przystało na obecne czasy, jest dość mocno okrojone z fizycznych przycisków. Zostały one zastąpione dużym

ekranem dotykowym, za pomocą którego obsługujemy prawie wszystkie funkcje. Kolejny ekran, to oczywiście wirtualne zegary. Na początku byłem przeciwny takiemu rozwiązaniu, ale z biegiem czasu śmiem twierdzić, że jest to genialne rozwiązanie. Zegary zawsze są czytelne, a kierowca ma dużą dowolność w modyfikowaniu wyświetlanych informacji.

Z przodu mamy do dyspozycji bardzo wygodne i komfortowe fotele, które naprawdę potrafią zapewnić podróżowanie bez zmęczenia, co osobiście sprawdziłem w czasie mojej wycieczki. Pewną wadą wnętrza jest pomniejszony przez baterię bagażnik, który w tej odmianie pomieści zaledwie 272 litry. Nawet w klasie miejskiej jest to dość słaby wynik.

Podsumowując moją wyprawę do Berlina prezentowanym Golfem uważam, że rozwiązanie typu hybryda plug-in jest na dzisiejsze czasy idealnym rozwiązaniem. Zapewnia ono optymalne połączenie możliwości auta elektrycznego i spalinowego. Szkoda tylko, że Golf eHybrid w prezentowanej odmianie to wydatek 165 tysięcy złotych!








Volkswagen Golf 1.4 TSI DSG 204 KM eHybrid Style












Podziel się:




Listopad 2022

Tekst: Zbigniew Cukrowski
Zdjęcia: Krzysztof Ławnik

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi