Po trzech latach od premiery najmniejszego crossovera Škody zdążyliśmy już się przyzwyczaić do jakże odważnej, jak na czeski koncern, stylistyki auta. Najbardziej jest to zauważalne w przedniej części
nadwozia gdzie można zauważyć podobieństwo do aut pewnej francuskiej marki. Natomiast tył, to już rodzimy projekt, i bez dwóch zdań, jest to wygląd pomniejszonej Scali. No cóż, jak czas pokazał, takie połączenie bardzo przypadło do gustu klientom, co widać na ulicach naszych miast.
Jak przystało na Škodę, wnętrze jest dużo większe niż możemy się tego spodziewać spoglądając na auto z zewnątrz. Przekonałem się o tym na własnej skórze pakując moją trzyosobową rodzinę na weekendowy wyjazd. Okazało się, że każdy z nas bez problemu znalazł dla siebie wygodne i komfortowe miejsce do podróżowania. Bardzo dobrze wyprofilowane fotele o niezłym trzymaniu bocznym i dość długim siedzisku zachęcają do odbywania nawet dalekich tras. Tylna kanapa gwarantuje komfortowe podróżowanie dwóm dorosłym osobom, a dodatkowe stoliczki na pewno umilą czas w długiej trasie. W zapakowaniu najpotrzebniejszych bagaży wspomaga nas 400-litrowy bagażnik o regularnych kształtach, co pomaga w ustawieniu walizek.
Patrząc na deskę, osoby zaznajomione już wcześniej ze Škodą, na pewno odnajdą się bez problemu. W testowanym Kamiq'u znajdziemy dwa spore ekrany. Pierwszy z nich to wirtualne zegary, które w dowolny sposób
możemy konfigurować. Zaletą takiego rozwiązania jest możliwość dopasowania informacji jakie mają wyświetlać się bezpośrednio przed kierowcą. Drugim ekranem jest 9,2-calowy „tablet”, dzięki któremu obsługujemy większość funkcji auta. Na całe szczęście Skoda nie przeniosła do wirtualnej rzeczywistości panelu do obsługi bardzo wydajnej automatycznej klimatyzacji, który znajduje się w dolnej części deski rozdzielczej.
Wnętrze wykonane jest z dobrej jakości materiałów, które na pewno szybko przypadną do gustu. Ich spasowanie również nie budzi niepokoju. Mam jednak jedną uwagę dotyczącą słabego wygłuszenia przedziału pasażerskiego auta. Podczas jazdy autostradowej miałem wielki problem z komunikowaniem się z osobą siedzącą na tylnej kanapie. Po prostu do wnętrza dochodziło bardzo dużo hałasu z okolic kół. Szkoda, że producent w tej kwestii delikatnie zaoszczędził, co odbiło się na komforcie podróżowania.
Zajrzyjmy teraz pod maskę. A tam znajdziemy najmocniejszy w gamie 4-cylindrowy turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1.5 litra i mocy 150 koni mechanicznych. Moc ta zapewnia bardzo przyzwoite osiągi, a w uzyskaniu ich pomaga rewelacyjnie działająca automatyczna 7-biegowa skrzynia biegów. Takie połączenie pozwala na osiągnięcie pierwszych 100 km/h w 8,2 sekundy, a 250 Nm momentu obrotowego zapewnia bardzo dobrą elastyczność. O komfort podróżowania dba neutralnie zestrojone zawieszenie, które nie tylko dobrze resoruje nierówności napotkane na drodze, ale również gwarantuje bezpieczne pokonywanie zakrętów.
Testowana Škoda Kamiq wyposażona została w 50-litrowy bak paliwa. Średnio auto wykazywało zapotrzebowanie na około 6,6 litra na 100 km. Na trasach szybkiego ruchu, poruszając się zgodnie z przepisami, spalanie wzrastało do 7,5 litra na każde 100 kilometrów.
Najmniejszy crossover Škody do najtańszych nie należy. Już podstawowa odmiana Style z testowanym silnikiem to wydatek rzędu 110 tysięcy złotych. Zaś cena prezentowanego, dobrze wyposażonego egzemplarza wynosi aż 130 200 zł. A to już jest sporo jak na podniesione auto klasy miejskiej.