Oświetlenie to jeden z obowiązkowych elementów samochodu towarzyszący mu praktycznie od samego początku. Już pierwsze automobile z końca XIX wieku były bowiem
wyposażone w lampy (najpierw naftowe, a później acetylenowe), dzięki którym pojazd mógł być przede wszystkim lepiej widoczny dla innych. Rewolucja dokonała się wraz z wprowadzeniem oświetlenia elektrycznego, które dało zupełnie nowe możliwości. Dzięki ich wykorzystaniu, a także w efekcie rosnących wymagań z zakresu bezpieczeństwa, w samochodach pojawiły się z czasem różne, mające konkretne funkcje rodzaje świateł. Z obecnej perspektywy do najważniejszych należy zaliczyć światła drogowe (zwane potocznie długimi), światła mijania (określane jako krótkie), światła do jazdy dziennej oraz kierunkowskazy (funkcjonujące też pod nazwą migacze). Właśnie tym czterem typom oświetlenia poświęcona zostanie dalsza część niniejszego artykułu.
Jeżeli chodzi o światła drogowe, to warto zacząć od tego, że muszą one świecić na biało w symetryczny sposób. Innymi słowy wytworzona przez nie plama świetlna musi rozkładać się przed samochodem równomiernie, jednakowo oświetlając prawą i lewą stronę drogi. Poza tym, przy dobrej przejrzystości powietrza, powinny dostatecznie oświetlać drogę co najmniej na 100 metrów przed pojazdem. Z kolei suma światłości wszystkich świateł drogowych (prawo określa bowiem ich ilość na dwa lub cztery) nie może być mniejsza niż 30 000 kandeli i jednocześnie nie może przekraczać 225 000 kandeli. Z tego rodzaju świateł należy korzystać od zmierzchu do świtu, w trakcie jazdy po nieoświetlonych lub słabooświetlonych drogach. Warto jednak pamiętać, że ze względu na moc i ustawienie mogą one oślepiać innych kierowców, zarówno tych jadących z naprzeciwka, jak i poruszających się przed nami (z powodu odbijania się światła w lusterkach ich pojazdu). Dlatego trzeba korzystać z nich „z głową” i gdy zachodzi ryzyko, że możemy powodować u kogoś dyskomfort, należy je natychmiast przełączyć na światła mijania, którym zostanie poświęcony kolejny akapit.
Światła mijania, podobnie jak drogowe, powinny emitować światło
barwy białej, jednak w przeciwieństwie do tych pierwszych muszą być asymetryczne, co oznacza, że wytworzona przez nie plama świetlna nie może rozkładać się przed samochodem równomiernie. W praktyce wygląda to tak, że lepiej i dokładniej zostaje oświetlona prawa część drogi (czyli pobocze wraz z poruszającymi się po nim pieszymi oraz znaki drogowe), natomiast słabiej jezdnia przed autem. Dzięki temu światła mijania nie powodują oślepiania innych kierowców. Przepisy mówią, że przy dobrej przejrzystości powietrza powinny dostatecznie oświetlać drogę co najmniej na 40 metrów przed pojazdem. Używanie świateł mijania jest obowiązkowe od zmierzchu do świtu, naprzemiennie ze światłami drogowymi (o czym była mowa w poprzednim akapicie). Polskie prawo obliguje do korzystania z „krótkich” także w dzień, ale w zamian można używać świateł do jazdy dziennej, o ile samochód jest w nie wyposażony. Podczas jazdy w tunelu lub gdy przejrzystość powietrza ulega istotnemu pogorszeniu (np. wskutek mgły, silnych opadów deszczu lub śniegu czy zadymienia), a także w trakcie holowania innego pojazdu trzeba jednak obowiązkowo włączać światła mijania.
Wspomniane światła do jazdy dziennej są przeznaczone do użytku od świtu do zmierzchu, ale tylko w warunkach dobrej przejrzystości powietrza, a więc wtedy, gdy jest ładna aura i nie występują żadne opady atmosferyczne. Są montowane wyłącznie z przodu pojazdu i wytwarzają światło o białej barwie. Mają kilkukrotnie mniejszą moc od świateł mijania, przez co nie są w stanie skutecznie oświetlać drogi przed pojazdem. Nie jest to jednak ich funkcja. Światła do jazdy dziennej mają bowiem sprawiać, aby samochód był lepiej widoczny na drodze dla kierowców nadjeżdżających z naprzeciwka, a także dla pieszych. I z takiego zadania wywiązują się znakomicie. Zgodnie z unijną dyrektywą w światła do jazdy dziennej muszą być obowiązkowo wyposażone wszystkie nowe auta o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 tony, które uzyskały homologację po 7 lutego 2011 roku. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby w takie oświetlenie wyposażyć również starsze pojazdy. Co więcej, jeżeli ktoś chociaż trochę zna się na samochodowej elektryce i ma zdolności manualne, może to zrobić nawet samodzielnie. Światła do jazdy dziennej oparte są na diodach LED, a ich montaż nie jest zbyt skomplikowany. Trzeba tylko pamiętać, aby umieścić je w odpowiednim miejscu (zgodnie w wytycznymi zawartymi w polskich przepisach) oraz podłączyć tak, aby włączały się automatycznie wraz z uruchomieniem silnika.
Ostatnim rodzajem świateł, który warto tutaj pokrótce scharakteryzować są kierunkowskazy. Pełnią one bardzo ważną rolę, ponieważ to właśnie dzięki nim prowadzący pojazd może w jasny i nie budzący wątpliwości sposób sygnalizować chęć wykonania pewnych manewrów, np. skrętu czy zmiany pasa ruchu. Aby owo sygnalizowanie było widoczne dla wszystkich uczestników ruchu, kierunkowskazy muszą się znajdować z przodu, z tyłu i na bokach auta. Zgodnie z prawem powinny emitować światło w barwie określonej jako żółta samochodowa oraz migać z równomierną częstotliwością 90 ± 30 cykli na minutę. Jednak nawet świetnie widoczne i doskonale funkcjonujące kierunkowskazy na nic się zdadzą, jeżeli będą używane w nieprawidłowy sposób, a to niestety zdarza się dość często. Wydaje się bowiem, iż niektórzy kierowcy nie zdają sobie sprawy, że kierunkowskazy muszą być włączane jeszcze przed rozpoczęciem manewru, a nie dopiero podczas jego wykonywania. Wyłączać powinno się je natomiast po zakończeniu manewru, a nie w jego trakcie. To bardzo proste zasady, których naprawdę warto się trzymać, ponieważ nieumiejętne używanie kierunkowskazów sprzyja konfliktowym sytuacjom na drodze i często bywa przyczyną mniej lub bardziej groźnych kolizji.
Właściwe działanie oświetlenia samochodu nie tylko ma wpływ na bezpieczeństwo jazdy, ale również stanowi istotny element mający stanowiący o dopuszczeniu samochodu do ruchu w trakcie przeglądu technicznego na Stacji Kontroli Pojazdów.