Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Renault Arkana E-Tech - Przepis na sukces?


Robert Lorenc


Renault Arkana E-Tech 145 hybryda Intens

Renault Arkana posiada wszystkie cechy, które wydają się być obecnie pożądane przez klientów. Ma modne nadwozie SUV Coupe i napędza go układ hybrydowy, który pozwala na jazdę tylko z wykorzystaniem prądu. Cechuje go wielozadaniowość, co brzmi jak przepis na sukces. Jednak są to tylko suche – katalogowe – dane, istotne jest jak wypadną one w spotkaniu z rzeczywistością.

Każdy kto ostatnimi czasy miał do czynienia z modelami Renault i polubił ich wnętrza w Arkanie będzie czuł się jak w dobrze znanym środowisku. Jej projektanci pozostali wierni dotychczasowym rozwiązaniom i do obsługi multimediów służy dźwignia umiejscowiona po prawej stronie kierownicy, a centralny ekran został pozbawiony fizycznych przycisków. Oczywiście takowe istnieją, ale pod nim i między gałkami do obsługi sekcji termicznej wnętrza. Dzięki fizycznym przyciskom można na przykład włączyć ogrzewanie foteli (dwustopniowe), wymusić poruszanie się Arkany bez użycia silnika benzynowego, jak również zmienić jej tryb jazdy, co realizuje się – sam nie wiem dlaczego – przyciskiem z symbolem śnieżynki. Schowek na rękawiczki jest pojemny, w przeciwieństwie do tego w podłokietniku, do którego musisz mocno
przemyśleć, co się zmieści. Od razu podpowiem, że okulary w futerale będą za duże – przynajmniej moje były – co jest pewnego rodzaju problemem, bo zabrakło miejsca w kabinie na dedykowany im schowek. Niestety robi się to już powoli tradycją. Sam podłokietnik jest przesuwny, co samo w sobie jest doskonałym rozwiązaniem, jednak maksymalne go wysunięcie powoduje, że jedno miejsce na kubek otrzymuje zadaszenie, które praktycznie uniemożliwia wyjęcie z niego napoju. Umieszczenie również.

O ile do ilości miejsca – również z tyłu - nie mam żadnych zastrzeżeń, to fotele rozczarowały mnie, i to pomimo ich właściwej twardości oraz pełnej regulacji (bez odcinka lędźwiowego). Niestety przednie, jak również tylna kanapa. Przednie wydają się być odpowiednich gabarytów, i to się potwierdza, jednak tylko na krótkich odcinkach. Na dłuższych okazało się, że dla mnie siedzisko jest zbyt krótkie i uda nie mają podparcia, a co za tym idzie nogi szybko się męczyły, powodując dyskomfort w prowadzeniu. Obawiam się że jazda nad morze wiązałaby się z długotrwałym bólem lub bardzo częstymi postojami. Nie inaczej jest z tylną kanapą. Jej siedzisko zostało poprowadzone tak płasko, że każde ostre hamowanie przez kierowcę powodowało zaciśnięcie mięśni nóg, bo miało się wrażenie że spadnie się z kanapy. Szkoda, bo dotychczas uważałem fotele w Renault za rozwiązania jedne z bardziej komfortowych na rynku.

Hybrydową odmianą Renault Arkany można poruszać się w jednym z trzech trybów: My Sense (domyślny), Sport oraz Eco. W sposobie poruszania się zmiana trybu nie powoduje żadnych radykalnych

rewolucji, zdecydowanie więcej – pod warunkiem jednak, że jest ciemno na zewnątrz – dzieje się w kabinie, bo przełączenie trybu zmienia kolor ozdobnego oświetlenia wnętrza Arkany. Oczywiście skłamałbym twierdząc, że w każdym trybie odczucia kierowcy są identyczne, bo nie są. My Sense jest najbardziej neutralny, w Sport silnik spalinowy bardziej wkręca się na obroty, a w trybie Eco reakcja na pedał przyspieszenia jest najbardziej opieszała. Jednak zmiany te są na tyle subtelne, że nie traktując nożnego regulatora przyspieszania w sposób zero-jedynkowy, trzeba być uważnym obserwatorem żeby je zauważyć i odczuć. Zgoła odmiennie niż w przypadku zmiany położenia dźwigni biegów z pozycji „D” na „B”, czyli jednego z dwóch pozwalających na poruszanie się do przodu. O ile na przyspieszenie zmiana ta w ogóle nie wpływa, to już na to co dzieje się z Arkaną jak nie naciskamy żadnego pedału, zdecydowanie tak. Renault Arkana w testowanej wersji jest tradycyjną hybrydą, co oznacza, że baterie trakcyjne ładują się jedynie dzięki odzyskiwaniu energii w trakcie jazdy, bez możliwości doładowania ich ze źródła zewnętrznego. Co za tym idzie, tempo tego procesu w znacznej mierze uzależnione jest od sposobu naszej jazdy. Jednak nie tylko, a dodatkowo pomocny w tym jest bieg „B”. To on powoduje zwiększenie rekuperacji, a w konsekwencji prędkości ładowania baterii trakcyjnych i wielkość dohamowywania Arkany. Sprawnie przewidując sytuacje na drodze, możliwe jest poruszanie się nią używając tylko symbolicznie hamulca. Niestety siła rekuperacji jest stała i nie mamy możliwości jej regulacji na taką, jaka w danym momencie jest nam potrzebna. Przemierzanie kilometrów tradycyjną hybrydą niesie za sobą jeszcze jeden efekt: silnik benzynowy włącza się i wyłącza samoczynnie, kiedy baterie trakcyjne wymagają doładowania. Trzeba być na to przygotowanym. O ile jednak gang silnika jest wyraźnie słyszalny, to nie powoduje on uczucia dyskomfortu.

Renault Arkana E-Tech 145 hybryda Intens
Katalogowe przyspieszenie (0-100 km/h w 10,8 sek.) wydaje się być adekwatne do rzeczywistego. W mieście pozwala na sprawne poruszanie się, a nie tylko włączenie do ruchu. Nie inaczej jest na drogach lokalnych. Pewnego rodzaju niedobór mocy można odczuć na autostradzie. Nie to żeby Arkana miała problem z osiągnięciem prędkości autostradowej, jednak ma się wrażenie, że nie przychodzi jej to z łatwością. Dodatkowo wydaje się, że poruszamy się szybciej niż w rzeczywistości. Może to wina większego niż oczekiwałem szumu powietrza, a może opieszałości z jaką zmieniają się cyferki na prędkościomierzu kiedy staramy się gwałtownie przyspieszyć, kiedy już poruszamy się ponad 110 km/h. Nie wiem. Jednak efekt jest taki, że odczucia nie pokrywają się z rzeczywistością. Nie mają one jednak wpływu na poczucie bezpieczeństwa za kierownicą. Jest ono na wysokim poziomie. Skrzynia biegów sprawnie dobiera przełożenia i nawet w momencie gwałtownego naciśnięcia na pedał gazu jej reakcja jest na zadowalającym poziomie. Zawieszenie zostało dobrze zestrojone i zapewnia wysoki komfort podróżowania. Nie musimy obawiać się bujania kabiny, jak również przejeżdżania przez nierówności, które w zasadzie tylko widzimy przez szyby, bez wyraźnego odczuwania ich ciałem. Układ kierowniczy utwardza się płynnie i cały czas wzbudza u nas poczucie kontroli nad Arkaną. Podwyższone podwozie niejako zachęca do zjechania z drogi asfaltowej, i to pomimo faktu że w żadnej z wersji Arkana nie występuje z napędem na wszystkie koła, a jedynie na te przednie. Trzeba przyznać, że i na nieutwardzonych nawierzchniach radzi sobie nadspodziewanie dobrze.






W Arkanie systemy wspomagające kierowcę konfigurował chyba mój klon. Nie tylko praktycznie wszystkie da się na stałe wyłączyć (oprócz aktywnego hamowania mającego zapobiec najechaniu na poprzedzający nas pojazd), to jeszcze nie przytłaczają, ani nie udają, że są mądrzejsze. I to wszystkie, bez żadnego wyjątku. Dopiero będąc przypalanym rozgrzanym metalem, gdzie obietnica przestania przykładania go do mojego ciała wiązałaby się ze wskazaniem tego najmniej sprawnego sprawiłaby, że „do tablicy” wywołałbym system monitorujący odległość z przodu. Nie to że jest nadwrażliwy, ale jeżeli przez wąskie i kręte uliczki jedziemy według niego zbyt szybko, a dodatkowo po obu stronach jezdni zaparkowane są samochody, to potrafi zaatakować nas komunikatem o zbliżającej się kolizji. Ale to jest bardziej czepianie się, niż konstruktywna krytyka. Renault za taką konfigurację i możliwość dopasowania ich działania pod siebie należą się brawa, i oby inni producenci wzięli z niego przykład, tym samym traktując swoich klientów jak rozumne jednostki, a nie jak organiczne dozowniki funduszy.

Inżynierowie nie pozbawili Arkany ułatwiaczy, które przejęły cechy od asystentów jazdy. Automatyczne światła działają tak, jakbyśmy sami nimi operowali. Sprawnie i bez opóźnień nie tylko przełączają się ze świateł dziennych na mijania, ale również wyłączają drogowe. Brawo. Nie inaczej jest z czujnikami – przednimi i tylnymi – oraz kamerą cofania. Są dobrze skalibrowane, nie panikują przedwcześnie zalewając wnętrze Arkany kanonadą dźwięków, a kamera oprócz precyzyjnego obrazu wyświetla go w jakości, która pozwala na wychwycenie przeszkód, a nie tylko dużych obiektów, jak na przykład inny SUV, czy też blok mieszkalny. Do ich pracy dostosowuje się system monitorujący ruch poprzeczny za samochodem, który dostatecznie wcześnie sygnalizuje zbliżający się pojazd, dając nam tym samym czas na reakcję. Chyba, że zbliża się on z prędkością polującego geparda, to wtedy możemy nie zdążyć. Każdy kto po zaparkowaniu i zgaszeniu samochodu wpada w tryb automatyczny doceni, że Arkana po odejściu od niej nie tylko sama się zamknie, to również złoży lusterka zewnętrzne. Listę przemyślanych ułatwiaczy uzupełniają drzwi zakrywające progi. Dzięki nim w okresie jesiennej słoty, kiedy to wizyta w myjni powinna być równie częsta jak zmiana przez nas bielizny, nie trzeba obawiać się ubrudzenia ubrania o próg i to bez względu na stopień zabrudzenia karoserii.






Jednym z założeń modeli hybrydowych, co zbieżne jest z ich reklamami, jest zmniejszenie zużycia paliwa. Trzeba przyznać, że Arkana wywiązuje się z tego zadania bardzo dobrze. W trakcie testu poruszając się zgodnie z zapotrzebowaniem w danej chwili, a co za tym idzie zupełnie nie zwracając uwagi na jej spalanie, średnia z całego testu wyszła 6,3 l/100 km. Jest to wartość większa niż deklarowana przez producenta (4,8 l/100 km), ale i tak uważam, że jak na spalanie w trakcie testu gdzie sprawdzałem go w praktycznie każdych warunkach, to dobry wynik.

Hybrydowa odmiana Arkany dostępna jest w trzech wersjach wyposażenia. Do testów otrzymałem wersję Intens, czyli pośrednią, którą Renault wyceniło na 141 200 PLN.

Renaut Arkana jest przemyślanym modelem, który pozytywnie może zaskoczyć wielu sceptyków. Sprawdzi się nie tylko w codziennym poruszaniu się po mieście, ale również u kierowców którzy nie posiadają asfaltowego i płaskiego jak stół dojazdu do swoich włości. Z pewnością i długa podróż nim może być pozbawiona bólu, jednak pod warunkiem, że twoja fizyczność została dopasowana do foteli. Renault stworzyło model, który nosi wszelkie cechy „skazanego na sukces”, jednak przed zakupem warto go dogłębnie sprawdzić, żeby po czasie nie okazało się że twoja definicja sukcesu jest inna niż projektantów Arkany.

Renault Arkana E-Tech 145 hybryda Intens

Wnętrze Renault Arkana E-Tech 145 hybryda Intens







Podziel się:




Kwiecień 2022

Robert Lorenc

Dziękuję firmie Anndora – Autoryzowanemu Dealerowi Renault – z Krakowa za użyczenie samochodu do testu.

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi