Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Isuzu D-Max 1.9 TD 163 KM LSE - Szykowny wół roboczy


Zbigniew Cukrowski


Isuzu D-Max 1.9 TD 163 KM LSE

Isuzu D-Max to jedno z ostatnich na rynku prawdziwych aut terenowych, które nie boi się trudniejszego terenu. Dziś prezentowany egzemplarz to druga generacja modelu, który powstał przy współpracy z General Motors.

Zacznijmy od wyglądu zewnętrznego. Jak na auto typowo do pracy Isuzu jest po prostu bardzo ładne, szczególnie w perłowym odcieniu lakieru połączonym z czarnymi alufelgami. Powiem szczerze, że niektórzy producenci aut osobowych mogliby się uczyć od Isuzu jak projektować ładne
samochody. Zresztą, sami spójrzcie na zdjęcia i oceńcie jego stylistykę. Osobiście jestem zauroczony wyglądem D-Max'a.

Środek również nie wygląda na auto do prac ciężkich, a raczej jak dobrze wyposażona limuzyna klasy średniej. Podróżujący Isuzu D-Max'em mają do dyspozycji skórzaną tapicerkę, która nie tylko jest dobrej jakości, ale również zapewnia łatwość w jej czyszczeniu. Szkoda tylko, że osoba konfigurująca ten egzemplarz wybrała czarny kolor, co na pewno jest ułatwieniem w codziennym użytkowaniu, ale nadaje wnętrzu ponurej atmosfery. Przednie fotele są bardzo wygodne i umilą nawet dalszą podróż. Ich jedynym mankamentem jest dość słabe trzymanie boczne. Z tyłu do dyspozycji jest obszerna kanapa zapewniająca podróżowanie dla dwóch dorosłych osób, ale tylko na krótsze dystanse przez zbyt pionowo ustawione oparcie.

Deska rozdzielcza jest połączeniem nowoczesności i tradycji. Tradycyjne są analogowe zegary, które owszem są czytelne, ale ich trochę zbyt mała czcionka może przeszkadzać. Centralnie na konsoli środkowej umieszczono 9-calowy dotykowy ekran obsługujący wszystkie zainstalowane w aucie multimedia. Bardzo dobrej jakości plastiki są dobrze spasowane i nie trzeszczą nawet podczas jazdy terenowej. Największym mankamentem wnętrza testowanego egzemplarza były wstawki wykończone lakierem piano black, który bardzo się brudzi.

Funkcję bagażnika w D-Max’ie przejmuje paka ładunkowa. W przypadku prezentowanego auta do dyspozycji mamy przestrzeń o wymiarach 1571x1870 mm i ładowności aż 1088 kg. Jej funkcjonalność ogranicza

zabudowa, która z jednej strony zabezpiecza nasze bagaże, jednak uniemożliwia przewiezienie czegoś większego.

Isuzu D-Max w Polsce oferowany jest tylko z jednym silnikiem wysokoprężnym o pojemności 1.9 litra i mocy 163 KM. Kultura pracy tej jednostki jest bardzo wysoka, ale D-Max do najszybszych aut nie należy. Jednak w przypadku pickupów najbardziej się liczy nie moc, a moment obrotowy, który w tym przypadku wynosi pokaźne 360 Nm i jest bardzo pomocny w terenowych wyprawach. Zawieszenie, jak przystało na prawdziwego pickup'a, jest miękkie i idealnie spisuje się poza drogami utwardzonymi. Minimalnie gorzej jest na krętych, utwardzonych drogach, ale przecież nie mamy tutaj do czynienia ze sportowym autem, a prawdziwym "wołem" roboczym!

Na koniec największe zaskoczenie dotyczące moich jazd testowych D-Max'em. Otóż Isuzu mimo dużej masy własnej (2 tony) wcale nie należy do paliwożernych aut. Średnio, podczas tygodniowych jazd, D-Max zużywał zaledwie 8 litrów oleju napędowego na 100 kilometrów, co dzięki 76-litrowemu zbiornikowi paliwa daje zasięg około 950 kilometrów! Rewelacja.

Podsumowując, najnowsze wcielenie Isuzu D-Max'a jest bardzo dobrym samochodem zarówno do zadań specjalnych, jak i do uniwersalnych zastosowań. Przy tym wygląda naprawdę ładnie. Nawet cena około 180 000 zł wydaje się rozsądnie skalkulowana, a firmy mogą w pełni odliczyć VAT od ceny zakupu tego modelu, co dodatkowo podnosi jego atrakcyjność.






Isuzu D-Max 1.9 TD 163 KM LSE






Podziel się:




Luty 2022

Tekst: Zbigniew Cukrowski, Zdjęcia: Krzysztof Ławnik

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi