Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych,
zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj.
Bohaterem dzisiejszego artykułu jest Skoda Octavia. Pomyślicie pewnie - znowu! Ale nie warto się zniechęcać, bo tym razem w nasze ręce trafiła wyposażona niczym „prezesowska” limuzyna klasy Premium odmiana Laurin&Klement. A więc zapraszam do lektury!
Krótka historia
Panowie Laurin i Klement swoją karierę rozpoczynali od produkcji rowerów, motocykli i dwumiejscowych aut. To wszystko miało miejsce w latach 1895-1925 w Mladej Boleslav. W ostatnim
roku istnienia firmę przejął czeski koncern motoryzacyjny Skoda. Od tamtej pory logiem Laurin&Klement sygnowane są bogato wyposażone wersje specjalne spod znaku Skody.
Kilka szczegółów
Z zewnątrz tylko wprawne oko zauważy szczegóły wyróżniające L&K od normalnej odmiany Skody Octavii. Przede wszystkim są to eleganckie i dyskretne loga umieszczone na przednich błotnikach oraz niewielkich rozmiarów spojler na tylnej klapie. Kolejną zmianą są zarezerwowane tylko i wyłącznie dla tego modelu 18-calowe alufelgi w kolorze grafitu. Pozostałe elementy stylistyki pozostały bez zmian. I dobrze, bo nie ma po co zmieniać czegoś, co jest po prostu dobre. Najnowsza generacja Octavii może się podobać bez dodatkowych zabiegów.
Kilka elementów różnicy
Wnętrze najdroższej odmiany Octavii sygnowanej logiem Laurin&Klement przynosi znacznie więcej różnic i w bardziej znaczącym stopniu uzasadnia dopłatę widniejącą na fakturze. Przede wszystkim - bardzo wygodne i dobrze wyprofilowane fotele, pokryte skórzano-zamszową, brązową tapicerką z logiem L&K. Pojawiło się też sporo plastików
imitujących drewno, na których również usytuowano logo dwóch panów. Szkoda oczywiście, że to plastiki, a nie drewno, ale bądźmy realistami i pamiętajmy, że mamy do czynienia z tą najbardziej przystępną z marek z portfela Volkswagena. Pozostałe elementy wnętrza pozostały bez zmian i już wielokrotnie były opisywane na łamach naszej redakcji (choćby tutaj czy również tutaj). Dlatego, aby się nie powtarzać, zapraszam do pozostałych artykułów.
Najlepszy z silników
Pod maską prezentowanego dziś egzemplarza Octavii L&K znajduje się jedna z lepszych benzynowych jednostek napędowych, jakie są oferowane w tym modelu – 180-konny silnik benzynowy o pojemności 1,8 litra. Nie tyle jednak moc jest jego największym atutem, a wartość momentu obrotowego. 250Nm dostępne jest w bardzo szerokim zakresie prędkości obrotowej silnika, bo aż od 1200 do 5000 obr./min. Dzięki temu kierowca zawsze może liczyć na „siły”, które można wykorzystać choćby do wyprzedzania innych pojazdów. Dużą pomocą jest w tej sytuacji bardzo dobrze zestopniowana skrzynia biegów. Jest manualna i posiada sześć idealnie zestopniowanych przełożeń.
Osiągi również potrafią miło zaskoczyć, ponieważ tak skonfigurowana Octavia rozpędza się do pierwszych 100 km/h w 7,4 sekundy i może pędzić z prędkością nawet około 230 km/h.
Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.
Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego: