Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych,
zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj.
Nowy zespół chce skorzystać na powiązaniach swojego szefa z przemysłem lotniczym
„F1 Racing” dowiedziało się, że Lotus chce wykorzystać technologię lotniczą do rozwoju nowego symulatora.
Lotus obecnie nie ma dostępu do symulatora, ale pracuje w kierunku rozwoju takiego urządzenia przy współpracy z CAE, światowym liderem na rynku symulatorów lotniczych.
Szef ekipy Tony Fernandes stoi także na czele linii AirAsia, które korzystają z symulatorów
lotniczych do treningu pilotów. Elliot Dason-Barber, szef działu dynamiki samochodu w Lotusie, uważa, iż współpraca może być korzystna. – CAE to wielka firma, zatem ich możliwości technologiczne są ogromne – powiedział. – Nasze potrzeby są inne niż te w lotnictwie, ale pewne rzeczy są podobne – w obu przypadkach symulator musi jak najwierniej odpowiadać samolotowi czy samochodowi. O ile Lotus może wykorzystać zaawansowane oprogramowanie CAE, o tyle różna dynamika samochodu F1 i samolotu nie pozwala na użycie tego samego sprzętu. Fernandes jest jednak zdania, że warto zainwestować w projekt: – Popieram ograniczenia testów w F1, aby ciąć koszty, ale młodzi kierowcy nie mają szans na zdobycie doświadczenia. Myślę, że symulator jest krokiem naprzód.