Całe szczęście gdzieś na wysokich szczeblach Forda doszło do zmian, nie tylko personalnych, i krzywa zaczęła rosnąć. Druga generacja Focusa była już łatwiejsza do przełknięcia, ale moja alergia wciąż się odzywała i dostawałem wysypki na samą myśl o Focusie. Oczywiście niesłusznie, ale żeby zwalczyć alergię potrzebne jest długotrwałe odczulanie i trzymanie się na dystans od alergenu.
Trzecia generacja Focusa zaczęła mnie lekko pociągać, ale bez ekscytacji. Wiem, że to był bardzo, ale to bardzo dobry samochód, ale… nie. Co ciekawe, jeździłem Fiestą, C-Maxem, S-Maxem i nawet Kugą, ale Focus wciąż… mieliśmy ciche dni.
Jak to mówią, czas leczy rany i kiedy wsiadłem do najnowszego wcielenia Focusa… rozpłynąłem się na fotelu. Auto jest tak skrojone pode mnie, że wierzyć mi się w to nie chce. Wnętrze jest idealne. Moja pozycja za kierownicą jest cudowna. Z jednej strony siedzę wyjątkowo komfortowo, a z drugiej mam pełną kontrolę nad autem. Fotele świetne, kierownica doskonale leży w dłoniach, widoczność z miejsca kierowcy… boczne lusterka mogłyby być większe, ale nie zmienia to faktu, że widać wszystko tak jak trzeba. Bagażnik w kombi ma 608 litrów pojemności i to jest wynik robiący wrażenie. Po ustawieniu fotela kierowcy pod siebie, zajmuję miejsce na tylnej kanapie bez najmniejszych problemów i jest jeszcze spory zapas. Do tego ładowność 600 kg. Czy to nie brzmi jak auto idealne? A przecież to dopiero początek.
Silnik to znana mi z Fiesty ST trzycylindrowa jednostka EcoBoost, która jest… GENIALNA. Pisząc to uśmiecham się pod nosem i sam nie do końca wierzę w to co piszę. W moim testowym Focusie te trzy cylindry wykonywały pracę 182 KM przy spalaniu tak śmiesznym, że nawet hybryda może się chwilami głupio poczuć. Oczywiście jeśli się wdepnie do podłogi, to można szybko uzbierać punkty lojalnościowe na stacjach benzynowych i to w ilościach pozwalających umeblować mieszkanie, ale… trzeba docenić to, że rozsądny kierowca jest w stanie połączyć w tym aucie ogień i wodę. Ja byłem zachwycony.
Manualna skrzynia biegów o sześciu przełożeniach nie zaskoczyła mnie niczym wyjątkowym, ale przyznam, że nie przeszkadzała. Bardzo długo zastanawiałem się, czy dwusprzęgłowy
automat nie byłby tu niezbędny. Nie, nie będę się upierał przy automacie. Było super.
A zawieszenie? Przecież to Focus. Zawieszenie w Focusie może być tylko dobre lub bardzo dobre. W tym jest bardzo dobre, co w połączeniu z doskonałymi hamulcami… palce lizać aż po łokcie. Najnowsze wcielenie Focusa to rewelacyjne auto. Odniosłem wrażenie, że każdy zespół inżynierów odpowiedzialny za daną część samochodu odrobił pracę domową w 101%. No może poza chłopakami od grafiki na ekranie zamontowanym w centralnej konsoli. Jego umiejscowienie jest ok, ale to co się na nim wyświetla już trochę mniej. Oczywiście jest to moja subiektywna ocena i nikt nie musi się ze mną zgadzać, ale ja po prostu nie trawię tych obrazków. Całe szczęście ekran w prosty sposób się wyłącza.
Z zewnątrz kompaktowy Ford też nie przynosi wstydu. Nie powiem żeby mnie rzucał na kolana, ale nie to jest jego zadaniem. Przyrównując go do konkurencji muszę przyznać, że nie ma ziewania. Oczywiście Astra jest zacna, Peugeot 308 odjechany (trochę mnie poniosło), ale Megane i Golf wyglądają przy Focusie jak typowe klasowe ciapy w swetrach w renifery. Oczywiście nic nie ma za darmo. Sprawdziłem ile mniej więcej taki Focus może kosztować i wyszła mi stówa… Oczywiście można Focusa mieć za mniej… i za więcej. Każdy sobie coś upoluje wedle własnych potrzeb. Ja bym miał twardy orzech do zgryzienia. Pomijając fakt, że nie potrzebuję kombi, celowałbym w mniejszy silnik i wersję Vignale. Czy można mieć Focusa z litrowym EcoBoostem w tej wersji? Zachęcam do zabawy konfiguratorem. Może coś dla siebie wybierzecie?