Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ









Test

Audi e-tron - Rozszczepianie atomu


Robert Lorenc


Audi e-tron

Dosyć dużo czasu upłynęło od momentu pierwszych zapowiedzi, a dostępnością w sprzedaży e-trona. Opłacało się jednak czekać. Audi wprowadziło na rynek doskonały i kompletny model, który mam nadzieję nie będzie się sprzedawał.

W e-tronie standardowo napędzane są koła tylne, a w razie potrzeby dołączany jest - bez opóźnienia – napęd kół przednich. Moc generowana przez dwa silniki elektryczne (jeden na osi przedniej, drugi na tylnej) wynosi 360 KM (408 KM w trybie Boost, włączanym ręcznie, który działa przez 8 sekund). Moc przenoszona na koła jest liniowo, co przekłada się na przyspieszenie od 0 do 100 km wynoszące 5,7 sekundy. Jednak bardziej zaskakująca jest elastyczność e-trona. Nieważne z jaką prędkością jedziemy, gwałtowne naciśnięcie pedału przyspieszenia
praktycznie katapultuje go do przodu. Jakbyśmy siedzieli na reaktorze atomowym, który właśnie postanowił pokazać swoje możliwości i to przy natychmiastowej reakcji na pedał, a wszystko to w prawie absolutnej ciszy. Nie dziwi zatem fakt, że najgłośniejsze dźwięki wydawały poruszające się po przedniej szybie wycieraczki (padało przez cały test), gdyż przy prędkości 140 km/h dźwięki docierające do naszych uszu nie przekraczały 66 dB. Scalenie z drogą również warte jest odnotowania. E-tron doskonale trzyma się drogi i grzecznie podąża zgodnie z komendami, które mu wydajemy. Witam w wesołym miasteczku dla dorosłych.

Rezerwa jest dwuetapowa. Pierwszy raz jesteśmy informowani o niskim poziomie energii kiedy zasięg spadnie poniżej 100 kilometrów, drugi przy zasięgu 50 km. Równocześnie e-tron poinformuje nas o ładowarkach będących w naszym zasięgu. Jeżeli nie mamy pewności, że dojedziemy do którejkolwiek możemy przełączyć e-trona w tryb oszczędzania. Ogranicza on zużycie energii, jak również prędkość maksymalną do 90 km/h, jednak jeżeli potrzebujemy gwałtowanie przyspieszyć, nie przeszkadza nam w tym i mamy pełną moc do wykorzystania.

Lusterka boczne zostały zastąpione kamerami, a w kabinie umieszczono ekrany (na drzwiach, poniżej szyby) wyświetlające obraz z nich. Oprócz przekazywanego obrazu wyświetlają – za pomocą kolorowych obwódek – wskazania systemu monitorowania martwego pola. Zielona obwódka oznacza, że możesz zmienić pas, żółta – zbliżający się pojazd, a czerwona – zablokowany sąsiedni pas drogi. W nocy zapewniają większy kontrast niż tradycyjne lusterka, przy cofaniu zwiększają kąt patrzenia w dół, a na autostradzie na bok. Jednak nie są idealne. Trzymając dłoń na dźwigni kierunkowskazu zasłaniamy całkowicie ekran, a jego częstotliwość odświeżania nie pozwala na przeczytanie docelowego przystanku wyświetlonego na elektronicznej tablicy tramwaju (obraz się trzęsie i rozmazuje). Problematyczne jest również parkowanie zgodnie z ich wskazaniami, wymaga to nauki, ja za pierwszym razem zaparkowałem jak dopiero uczący się nowicjusz.

Ilość czujników i asystentów, które zostały umieszczone w e-tronie jest gigantyczna i praktycznie pozwala na wyłączenie w mózgu kierującego

modułu uwagi oraz przewidywania zachowania na drodze. To przerażające, a jednocześnie pociągające. Tym bardziej, że wszystkie działają bardzo sprawnie, oby jak najdłużej i bez żadnej awarii. Mamy zatem asystenta wydajności analizującego wskazania nawigacji i podpowiadającego właściwe zachowania, tak aby podróż odbywała się najbardziej płynnie. Asystenta odległości, który analizuje naszą prędkość i dystans do poprzedzającego pojazdu, a jeżeli uzna, że jesteśmy zbyt blisko i zagraża to bezpieczeństwu zasygnalizuje nam to. Aktywny system utrzymania e-trona w osi jezdni, który działa przewidywalnie i sprawnie „odbija” go od linii. Równie czujne są automatyczne światła. Wystarczy deszcz, żeby przełączyły się z dziennych na mijania. Nie ma za to systemu start-stop, bo nie miałby on nic do wyłączenia.

Najbardziej rozleniwiającym systemem jest adaptacyjny asystent jazdy. Po jego włączeniu nam pozostaje tylko kręcenie kierownicą. E-tron będzie sam przyspieszał (z tolerancją do 10% prędkości ograniczenia na znakach), podhamowywał przed zakrętami (sczytując ich profil z mapy w nawigacji), czy chociażby zatrzymywał się jeżeli samochód przed nami się zatrzyma i ruszał, jeżeli on ruszył. To czego nie zrobi, to nie dostosuje prędkości do warunków jazdy (chyba, że temperatura spadnie poniżej 4 stopni Celsjusza) np. w trakcie deszczu, ale możemy mu ustawić maksymalną akceptowalną przez nas prędkość. Najgorsze jest to, że działa bardzo sprawnie i bezstresowo. Tak, najgorsze. Przyzwyczajamy się do lenistwa w prowadzeniu i elektroniki, która praktycznie wszystko robi za nas, tym samym po pewnym czasie zatracamy jakiekolwiek odruchy za kierownicą. Dopóki działa, wszystko jest fantastycznie, gorzej jak zdarzy się, że nie zadziała i to w krytycznej sytuacji, będziemy wtedy mocno zdziwieni, oby cały czas w jednym kawałku.


















Audi e-tron Audi e-tron Audi e-tron Audi e-tron Audi e-tron Audi e-tron Audi e-tron Audi e-tron Audi e-tron

















Czerwiec 2019

Robert Lorenc

Dziękuję firmie Auto Special z Krakowa – Autoryzowanemu Dealerowi Audi - za udostępnienie samochodu do testu.

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi