Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Volvo S90 - Sztuka bycia innym


Wojciech Dorosz


Volvo S90

Niektórzy z twarzą znawcy twierdzą, że już wkrótce wszyscy będziemy jeździli chińskimi samochodami. Wszystko jest robione w Chinach. Nie zmienia to faktu, że znawcy się mylą. Jednak po kolei.

Znacie to uczucie, że jest wam wszystko jedno? Nie obchodzi was czy sądy jeszcze istnieją czy już nie. Czy organizowany jest czarny protest czy są właśnie w trakcie zmiany koloru na biały. Albo różowy. Zwyczajnie czujecie, że to nie wasz dzień, tydzień, miesiąc, a nawet życie. Jedyne, czego chcecie to położyć się w wannie gorącej wody, znaleźć odrobinę ukojenia i poczekać tam, aż wszystko zostanie pochłonięte przez czarną dziurę.

Niektórzy nazywają to zimowym przesileniem. Inni depresją. Jeszcze inni po prostu lubią patrzeć jak świat płonie. Sęk w tym, że w waszym życiu
wszystko może być w porządku. Macie kochającą rodzinę, dobrze płatną pracę, relaksujące hobby. Jednym słowem nirwana, a za chwilę macie ochotę strzelić sobie w głowę jak Kurt.

Co dzień wykonujecie swoją rutynę. W głowie ciągle przewija się wam tekst Adasia Miałczyńskiego. Pijecie kolejną kawę albo sięgacie po energetyk by się nakręcić tak, aby cokolwiek zaczęło was odchodzić albo zmusić się do działania. Chociaż jeśli mielibyście na wyciągniecie ręki wtyczkę albo czerwony przycisk...

Może to dlatego, że ciągle chcemy więcej. Większego domu, szybszego samochodu albo większych piersi. Cały zachodni świat za tym goni. Istnieją jednak Skandynawowie, którzy mają zdecydowanie bardziej powściągliwe podejście do życia. Zamiast jajka Fabergé na śniadanie wybierają zwykłe, od kury. Preferują IKEĘ w miejscu Wersalu. Kręcą nosem widząc Maybacha, bowiem wierzą, że zwykłe Volvo spełni ich wszystkie oczekiwania i zachcianki.

Jak na przykład nowe S90. Przód i linia boczna spodoba się wszystkim. Patrzenie na nadwozie jest lepsze niż godzinna

sesja na kozetce. Nie ma chyba osoby, której się nie spodoba, część przednia i smukła sylwetka są zdecydowanie jednymi z najładniejszych na rynku. Tył z kolei przypomina przypadkowy układ z klocków Lego. Wiadomo, że to Volvo, jednak projektanci odwalili nieco fuszerki ucinając lampy w XC90 i V90, a to nie wygląda tak zjawiskowo jak reszta. Zupełnie jak gdyby dostać pyszne Gravad lax, racząc się znakomitym smakiem. W następnej chwili jednak kelner stawia przy was otwartą puszkę z Surströmming. Efekt będzie taki sam. I wreszcie dobór barw. S90 jest dostępne tylko w chłodnych kolorach. Volvo co prawda taki ma styl, chłodny i nieco wyrachowany, ale nawet Mercedes oferuje odcienie czerwieni i żółtego. Nie zmienia to jednak faktu, że projektantom udało się zaprojektować samochód duży i lekki wizualnie. Umiejętnie połączyli estetykę (poza tyłem) z nowoczesnością, okraszając je kilkoma detalami wspólnymi dla modeli Volvo z lat 50-tych i 60-tych ubiegłego wieku.

Każdy producent ma charakterystyczny styl wnętrza. Jednak zawsze wsiadając do Volvo mam ma myśli scenę z filmu „Pieniądze to nie wszystko”, kiedy to Pani Ala żegna się zasiadłszy w W220. Wnętrze S90 zostało zaprojektowane bez zbędnych ozdóbek. Króluje tu wysublimowany design połączony z minimalizmem. Materiały wykończeniowe są tak miękkie, że chce się do nich przytulić. Przepastność wnętrza ogranicza tylko opadający dach nad drugim rzędem siedzeń. Fotele są rozkosznie wygodne, nie tylko dobrze podpierając ciało, ale również zapewniając błogi relaks.

Niestety, ma też dwa spore mankamenty. Po pierwsze jest czysto. Są tacy, co lubią mieszkania bez mebli, ale to przywodzi na myśl szpitalną salę. Po drugie wyświetlacz. Wzorem Tesli został umieszczony jak ekran w smartfonie, pionowo, a nie jak telewizor, czyli w poziomie, co nie wygląda zbyt dobrze. Poza tym zabrakło pokrętła, do którego możemy sięgać na ślepo i ustawiać potrzebne funkcje. Tutaj trzeba odrywać wzrok od drogi i gmerać w menu, co już nie jest tak bezpieczne.



Volvo S90 Volvo S90 Volvo S90 Volvo S90 Volvo S90















Czerwiec 2018

Wojciech Dorosz
(99octanow.pl)
Zdjęcia: Volvo

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi