Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Śladami serialowego ojca Mateusza - Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu


Robert Lorenc


Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu

Samochodu przeprawowego nie będziemy testowali na autostradzie, a w las nie pojedziemy, zachwycać się jego urokami, dwumiejscowym sportowym modelem. Ważny jest odpowiedni dobór miejsca do testowanego modelu. Zapraszam zatem na wycieczkę Mitsubishi Eclipse Cross po Sandomierzu.

Teoretycznie Mitsubishi oferuje Eclipse Crossa w 5 wersjach wyposażenia, ale to tylko teoria. Chcecie z manualną skrzynią biegów, do wyboru macie tylko trzy i to te najsłabiej - ale nie biednie - wyposażone. Lepiej wyposażone zestawione są tylko ze skrzynią automatyczną. Zamarzyliście o napędzie na wszystkie koła? Tutaj wybór macie tylko pomiędzy dwoma, najlepiej wyposażonymi
wersjami. Silnik za was wybrał producent. Eclipse Cross dostępny jest tylko z turbodoładowaną jednostką benzynową o pojemności 1,5 litra (163 KM). Sandomierz będziemy zwiedzać w wersji Intense, czyli najbogatszej z manualną skrzynią biegów, wycenioną przez producenta na minimum 112 990 PLN.

Do wysokiego na prawie 170 cm Mitsubishi wsiada się komfortowo, ale nie wszystkim. Osoby o wzroście poniżej 170 cm będą musiały stanąć na palcach lub skorzystać z progu samochodu przy wsiadaniu. Drzwi przykrywają próg. Idealne rozwiązanie powodujące, że wsiadając do auta, które jest brudne nie przeniesiemy zanieczyszczenia na odzież. Dodatkowo próg jest znacznie węższy. Fotele są ergonomiczne i wygodne, a zajęcie odpowiedniej pozycji za kierownicą nie powinno sprawić żadnego kłopotu i to bez względu ile mamy wzrostu i jakiej jesteśmy postury. W Eclipsie Cross siedzi się naprawdę wysoko. Zatrzymując się obok Matiza, nasze kolana znajdowały się na wysokości podszybia jego bocznych drzwi.

Decydując się na SUVa nie powinniśmy liczyć na absolutną ciszę w aucie. Poruszając się majestatycznie, faktycznie w kabinie jest cicho, słychać tylko opływający ją wiatr (o ile jest). Na autostradzie do naszych uszu dociera jednostajny tępy szum. Na początku lekko irytujący, ale można do niego przywyknąć i przyzwyczaić się, jednak nie poszeptacie sobie namiętnie ze współpasażerem. W końcu to SUV, a nie auto sportowe o sylwetce strzały. Na szczęście identyczna ilość decybeli dociera do naszych uszu bez względu na to czy jedziemy 120 km/h, czy szybciej. Eclipse Cross jest też nadspodziewanie stabilny. Mijając się z ciężarówkami lub je wyprzedzając, nie ma tendencji do tak charakterystycznego dla SUVów bujania kabiny.

Na bazę wypadową w Sandomierzu wybraliśmy hotel Mały Rzym. Spełniał nasze – całkiem nie małe – wymagania. Umiejscowiony około 10 minut spacerem od starego miasta, na wzgórzu z widokiem (np. z restauracji) na Góry – w naszej ocenie raczej pagórki – Pieprzowe, zapewniał wszystkie wygody potrzebne do regeneracji po intensywnym dniu. Jak okazało się na miejscu, również kulinarne i kulturalne.

Wjeżdżając do Sandomierza od strony Krakowa, można na chwilę zatrzymać się na bulwarze im. Marszałka Piłsudskiego. Umiejscowiony jest nad Wisłą, tuż przy trasie i roztacza się z niego widok na Zamek Królewski oraz Bazylikę. Poruszanie się po starym mieście jest wyzwaniem dla zawieszenia każdego

samochodu. Podłoże wszystkich ulic składa się z bruku. Zero równej powierzchni, a dodatkowo ulice wspinają się lub opadają. Jeżeli jeszcze powietrze jest nasączone wilgocią, są zdradliwe i śliskie. Mijając po lewej stronie XIV wieczny Zamek Królewski, a chwilę potem – ciągle poruszając się pod górę – Bazylikę Rzymskokatolicką (również XIV wieczną) docieramy na Starówkę z uwiecznionym chyba na każdym zdjęciu z Sandomierza, jego centralnym punktem – renesansowym Ratuszem. Dla równowagi zjeżdżamy ze Starówki w dół dojeżdżając do Collegium Gostomianum, jednej z najstarszych w Polsce szkół średnich. I z powrotem pod górę. Mijamy Pałac Biskupi (wybudowany w latach 1861-64 z materiałów pochodzących z rozbiórki kościołów Marii Magdaleny i św. Piotra), przejeżdzamy obok – ponownie – Ratusza i naszym oczom ukazuje się Brama Opatowska. Z jej tarasu, umiescowionego na szczycie, roztacza się panorama na cały Sandomierz i okolice (wejście 4 PLN/osoba). Przejeżdzając obok dawnej Synagogi (obecnie siedziby Archiwum Państwowego) wyjeżdzamy ze Starówki kierując się w stronę kościołów: św Jakuba (dominikański kościół z XIII wieku) oraz św. Pawła (powstał w XV / XVII w., posiada bogatą dekorację sztukatorską i barokowe wyposażenie wnętrza). Dla osób chcących na chwilę oderwać się od zabytków, przy kościele św. Pawła znajduje się wejście do wąwozu Królowej Jadwigi - przyrodniczy zabytek o długości ok. 500 metrów, powstały ze skały lessowej w wyniku erozji wodnej. Wycieczkę kończymy w Górach Pieprzowych (199 n.p.m.) będących odcinkiem Wyżyny Sandomierskiej, zbudowanych z łupków przypominających swoim kolorem pieprz.

Na brukowanych drogach starego miasta Eclipse Cross sprawdził się naprawdę dobrze, tłumiąc większość z nierówności. Doceniliśmy jednak wynalazek, jakim są drogi asfaltowe. Wąskie i nierówne uliczki starego miasta ukazały jeszcze jedną niedoskonałość Eclipse Crossa. Wysoka pozycja – w większości sytuacji poprawiająca widoczność i bezpieczeństwo – okazała się na nich zgubna. Musząc manewrować w ciasnych zakrętach i pomiędzy zaparkowanymi samochodami zbyt szybko znikały one z naszego pola widzenia. Niejednokrotnie musieliśmy posiłkować się czujnikami. Gdyby nie one, pozostałoby tylko wyjście z samochodu i ocenienie odległości od przeszkody.



Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu Mitsubishi Eclipse Cross Intense w Sandomierzu















Marzec 2018

Robert Lorenc

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi