Wykorzystujemy ciasteczka (ang. cookies) w celu gromadzenia informacji związanych z korzystaniem ze strony. Stosowane przez nas pliki typu cookies umożliwiają: utrzymanie sesji Klienta (także po zalogowaniu), dzięki której Klient nie musi na każdej podstronie serwisu ponownie się logować oraz dostosowanie serwisu do potrzeb odwiedzających oraz innych osób korzystających z serwisu; tworzenie statystyk oglądalności podstron serwisu, personalizacji przekazów marketingowych, zapewnienie bezpieczeństwa i niezawodności działania serwisu. Możesz wyłączyć ten mechanizm w dowolnym momencie w ustawieniach przeglądarki. Więcej tutaj. Zamknij

logo kdk.pl
Testy Tech Historia Prawo Felietony Gazeta ikona szukaj
Testy Tech Historia Prawo Felietony Ekomoto Inspiracje KATALOG FIRM Cennik logo KATALOG dla kierowców SZUKAJ






Test

Clio 0,9 na torze - Renault Clio Energy TCe 90 Limited


Robert Lorenc


Renault Clio Energy TCe

Tytuł brzmi jakbym wziął butelkę (tylko, co ta za pojemność?) z wyskokową zawartością o nazwie Clio na tor. Bez sensu. Tymczasem, mając do dyspozycji Renault Clio napędzane silnikiem o pojemności 0,9 litra, postanowiłem zabrać je i przetestować na torze. Brzmi lepiej, tylko po co?

Na początek jednak przyjrzyjmy się Clio w wersji wyposażenia Limited z trzycylindrowym silnikiem benzynowym Energy TCe 90 (odzyskuje energię podczas hamowania) pokrytym
opcjonalnym (2000 PLN dopłaty) lakierem metalicznym – Czarny Etolié. Z zewnątrz ma ciekawą i budzącą sympatyczne odczucia linię. Ani zbyt kanciastą, ani zbyt obłą. Taką w sam raz. Niby wtapia się w tło, a jednak jak go zauważysz po prostu gapisz się na niego. Jakbyś chciał w nim uprawić seks, możesz to robić w spokoju. Nikt nie podejdzie z aparatem chcąc uwiecznić ten model na zdjęciu. Wewnątrz jest ascetyczny. Jednym taki niczym nie zmącony układ wnętrza będzie odpowiadał, a dla innych będzie surowy. Nie mamy jednak odczucia, że chcielibyśmy jak najszybciej z niego uciec. I nie są to moje opinie i spostrzeżenia, takimi wnioskami podzieliły się ze mną osoby, którym go pokazałem – kobiety i mężczyźni.

Jedziemy
Trzycylindrowe jednostki znane są z tego, iż ich kultura pracy (w szczególności) na zimnym silniku zbliżona jest do kultury pracy kosiarki do trawy. W Clio również jest ona odczuwalna, jednak na tolerowanym poziomie. Po nagrzaniu silnika (o czym poinformuje nas zgaszenie palącej się do tej pory niebieskiej kontrolki) jego kultura pracy nie pozostawia żadnych uwag. Kierownica jest mięsista i dobrze się ją trzyma. Tylko osobom o drobnych dłoniach może wydawać się zbyt gruba, reszta będzie zadowolona. Ten generujący 90 KM silnik pozwala na sprawne poruszanie się po mieście – ma wystarczającą dynamikę. Na trasie, wbrew wcześniejszym przewidywaniom, jest wystarczający, a hałas dochodzący do kabiny jest umiarkowany. Porównując komfort, jaki zapewnia, do komfortu oferowanego przez samolot pasażerski, to uplasowałoby się pomiędzy klasą ekonomiczną, a biznesową. Nie przeciągniesz się i nie wyprostujesz nóg, ale wygodnie zajmiesz pozycję i będziesz miał wystarczająco miejsca dla siebie, a zgięte nogi nie będą dociśnięte do uszu. Po prostu jest normalnie, ani skromnie, ani z przepychem. Producent obiecuje średnie spalanie na poziomie 4,7 l/100 km, tymczasem komputer pokładowy samochodu wyliczył 7,6 l/100 km na odcinku 670 kilometrów.

Clio - z istotnych elementów - na pokładzie posiadało pełny pakiet bezpieczeństwa czynnego i biernego oferowany w nim przez producenta, klimatyzację manualną oraz opcjonalne czujniki parkowania z 4 sensorami (dopłata 1000 PLN) i pakiet Easy (1500 PLN) zawierający: bezkluczykowy dostęp do samochodu, szyby tylne regulowane elektrycznie. Lista możliwych do dokupienia akcesoriów nie jest zbyt długa. Z ciekawych opcji wyróżnić można światła przednie Full LED „Pure Vision” (2000 PLN). Klimatyzacja automatyczna występuje tylko w pakiecie (wraz z czujnikiem

deszczu i światła oraz elektrycznie składanymi lusterkami bocznymi) i wymaga dopłaty 1700 PLN.

System Bluetooth działa sprawnie i pozwala na podłączenie 5 telefonów. Chcesz kolejny? Jeden musisz wykasować. Denerwująca – szczególnie przy brudnej szybie – jest praca wycieraczek. Włączając spryskiwacz, najpierw uruchamiają się wycieraczki, a dopiero chwilę potem spryskiwane są szyby. Powoduje to, iż pierwszy ich ruch jest na brudnej szybie, co nierzadko połączone jest z wydobywaniem się spod ich piór nieprzyjemnych dźwięków. Dobrze spisuje się system multimedialny (fabryczny z czterema - 20 watowymi - głośnikami oraz 7 calowym ekranem dotykowym i nawigacją). Ma szerokie możliwości konfiguracji, a dźwięk wydobywający się z kolumn jest niezłej jakości. W niektórych modelach takie parametry posiada dopiero akcesoryjny sprzęt grający.

Na torze
Ktoś mógłby stwierdzić, że Clio w powyższej konfiguracji pasuje na tor tak samo jak ponton do lasu. Nic bardziej mylnego. To tutaj sprawdziliśmy, w bezpiecznych warunkach, działanie systemów wspomagających kierującego oraz jego pozycję za kierownicą - równie istotną - jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Oddałem zatem Clio w fachowe ręce Mirosława Bartuś, instruktora techniki jazdy w Moto Park Kraków, oto jego opinia: „Na torze podczas testu panowały...



Renault Clio Energy TCe Renault Clio Energy TCe Renault Clio Energy TCe Renault Clio Energy TCe Renault Clio Energy TCe Renault Clio Energy TCe Renault Clio Energy TCe Renault Clio Energy TCe















Styczeń 2018

Robert Lorenc

Dziękuję Moto Park Kraków oraz firmie Anndora – Autoryzowanemu Dealerowi Renault – z Krakowa za pomoc w realizacji testu.

Gwarancja niezależności testu.
Oznacza ona, iż test nie był inspirowany, sponsorowany, sprawdzany oraz korygowany w jakikolwiek sposób przez firmy czy też osoby powiązane z testowanym produktem. Nie miały one również wpływu na jego kształt oraz formę.

Tekst pochodzi z poniższego numeru miesięcznika motoryzacyjnego:


POBIERZ NUMER




Warte uwagi